..że facet się tyle' nawciągał' a dożył 69 lat i jeszzcze się trzyma?
ale to wszystko jest na faktach więc nie można tego zrzucić na to że film jest nierealistyczny :)
facet musi miec mocne serce ze jeszcze zyje, kokaina powaznie je niszczy, przeciez on juz zawał miał!
Tony forever, Tony M. też dużo wciągał ale to postać fikcyjna, a tak na marginesie to koks bardziej ryje serce niż amfa.
hmmmm myślałam że hera najgorsza... :O a tak na poważnie- w filmie jest stanowczo za mało Jonnego Depa
dokładnie.mowimy o stymulantach.ale i tak metamfetamina jest gorsza od heroiny bo uzaleznia nawet od pierwszego razu i niszczy caly organizm poczynajac od skóry ,zębów ,układu oddechowego po mózg narządy wewnętrzne.
Trochę przesadzasz, kilka razy brałem metaamfetaminę, donosowo i doustnie i nie jestem uzależniony. Na pewno nie uzależnia fizycznie w przeciwieństwie do hery.
fizycznie zejście gorsze ale psychiczny zwałek jakby lżejszy (bez schiz, tylko trochę depresyjny)
akurat tego świństwa nie próbowałem, podobno jest bardziej szkodliwy od amfy i uzależnia o wiele bardziej
łeeee tam. Od wszystkiego można się uzależnić. Problem zaczyna się dopiero wtedy, kiedy uzależnia się twój organizm, nie psychika, więc wg. mnie albo coś uzależnia (hera, alkohol i wszystko bez którego można mieć delirium) albo nie. Jak słyszę o ludziach którzy nie mogą sobie poradzić z paleniem trawki i chodzą na terapię, to śmieję się donośnie ;D
bumbleble, tylko głupi się śmieje... znam ludzi którzy są skuci dzień w dzień i np jeden z nich od kiedy zaczął jarać codziennie najdłuższy detox jaki dał rade wytrzymać to tydzień... sam zacznij przypalać każdego poranka i wieczora, tydzień można, dwa można ale po miesiącu czy dwóch zauważysz że nawet jak będziesz chciał zrobić długą przerwę to nie dasz rady. Mówi się że trawka jest taka lajtowa i tak jest ale trzeba pamiętać żeby jednak nie przesadzać bo w końcu się sparzysz
tylko głupi mówi o czymś o czym nie ma pojęcia- śmieję się z twoich znajomych donośnie :D ile można łazić zjaranym? czy twoi znajomi nie mają innego życia niż wiadro w piwnicy? hahahhahahahahaha sensimiller skoro mówisz że ja jestem głupi to ty jesteś bardziej.
skory mówisz że ja mówię rzeczy o których nie mam pojęcia to to mam pytanie, czy Ty kiedykolwiek paliłeś? czy Ty masz jakiekolwiek pojęcie o tym? Pytasz ile można łazić zjaranym, a to tak samo jak z alko, jak ci żule mogą codziennie być pijani to ktoś kto wkręci się w zioło będzie co dziennie skuty. To nie jest całe ich życie ale staje się jego częścią którą ciężko z tego życia usunąć. Zapewne Ty tak jak prawie każdy przy komputerze jesteś prawie codziennie. A teraz pomyśl że musisz przestać kompletnie używać komputera i dalej normalnie żyć bez niego. Na bank ostro by Cie ciągnęło żeby wejść na neta bo to nawyk, tak jest ze wszystkim.
sansimiller z przykrościa stwierdzam, że moje stwierdzenie było prawdziwe. bo pierwsze zdanie mojej poprzedniej wypowiedzi jest stwierdzeniem co do MOJEJ osoby, zarazem odpowiedzią na twoje pytanie stawiane w wypowiedzi drugiej. Na drugie odpowiadam tym samym zdaniem które staje się ripostą o zdwojonej sile rażenia. na stwierdzenie że jestem prawie codziennie przy kompie odpowiem tak: tak, jestem prawie codziennie, ale nie jest to moim nałogiem, ani nawykiem, a o nałóg się tu rozchodzi. To że nawyk może prowadzić do nałogu to inna rzecz której teraz nie poruszaliśmy, a ty wtrącasz się w dyskusję na wejściu stwierdzając że jestem głupi bo śmieję się z ludzi którzy mają słabsza wolę od zachcianki którą mogli by łatwo zdusić. Co innego jeżeli twój organizm wstrząsają dreszcze zimna i gorąca naprzemian + halucynacje z powodu odstawienia subs. od której UZALEŻNIŁ się organizm. Dlatego się śmieję z ludzi "uzależnionych" od trawki od której trudniej uzależnić się niz od alkoholu. No, chyba że bardzo tego chcesz ;)
Ozzy Osbourne to żywy dowód na to, że można brać przez ponad 40 lat wszystko - nikotynę, alkohol, leki, syropy, narkotyki miękkie i twarde (łatwiej wymienić czego nie brał), dożyć 63 lat i być zdrowym jak ryba.