Gdyby nie rekomendacja znajomej wyłączyłbym po 20 minutach, i dobrze bym na tym wyszedł.
Film to zgrubna biografia, nieciekawego człowieka, który poza przemycaniem narkotyków nie miał wiele wiecej do zaoferowania światu. Delikwent wyraźnie część winy za to co robił, i za swoje niepowodzenia, chciał zrzucic na płeć piękną.
Depp jak zwykle wypadł słabo, nie było widac żadnego zaangażowania w produkcje. Myśle ze ten aktor dużo jara i gdyby nie pieniądze to by wcale nie grał.. Gdy rozmawiał z córka po wyjsciu z wiezienia nawet nie raczył zdjąc okularów, widac ze ta jego miłość do córki była sztuczna. Szczera rozmowa twarzą w twarz w okularach przeciwsłonecznych?
Żadnego dłuższego monologu nie było, dialogi w filmie nieciekawe, nie były poruszane żadne ważniejsze tematy. Dłuższe przemyślenie było wypowiedziane na koncu filmu, i to nie odegrane tylko poprostu przeczytane. Wypadło to bardzo ckliwie.. typowo dla hollywodzkich produkcji..
Widze ze spodobało sie wielu, przedstawienie relacji ojciec syn.. Ojciec zaakceptował, chociaz nie zgadzał sie z tym co robił syn.. Jedno sensowne zdanie było powiedziane na poczatku filmu, reszta mnie nie poruszyła..
Zabrakło dramatyzmu, emocji, ambicji, akcji. Za to dużą uwage poświecono na fryzury Deppa i jego ubranka.. Erosomanstwo z Penelopą też zostało mocno wyeksponowane..
Za co te niespełna 8 gwiazdek? Nie mam pojecia, podejrzewam ze za słodka buzie głównego bohatera, popularny temat narkotyków, "miłość" ojca do córki, miłość ojca do syna.
Jak sie zastanowic to faktycznie mężczyźni zostali ukazani jako ci dobrzy a kobiety jako te złe, co jest niesprawiedliwe..
Do żadnych refleksji na końcu film mnie nie zmobilizował, o taka historyjka której finału można się było domyślić po pierwszych dziesięciu minutach.