jak wszystkie filmy Szumowskiej, które do tej pory widziałam. Przy tym miałam wrażenie, że w ogóle nie ma fabuły, takie lanie wody. Na szczęście Gajos w miarę ratował sytuację, dlatego daję 5, choć nie wiem czy to nie za wysoka ocena. Pewnie dostanę odpowiedzi w stylu, że nie zrozumiałam, bo tu chodziło o emocje, a nie o fabułę, ten film jest taaaaki głęboki. Nie, nie jest. Jest płytki jak sadzawka. Może nie jest bardzo źle, bo zawsze może być gorzej, ale jest tak se, nie grzeje, nie ziębi.