Zobaczyłem punktację 6,6 na Filmwebie więc stwierdziłem, że warto zobaczyć ten film bez czytania recenzji. W ciemno. Jak zobaczyłem Gajosa to z zadowoleniem rozsiadłem się w fotelu licząc na ucztę dla oka i mózgu. I tak liczyłem do napisów końcowych. To jest kolejne nieporozumienie ze znaczkiem PISF na początku. Napisałbym, ludzie nie dawajcie zarabiać twórcom takich durnych produkcji ale przecież mamy socjalizm i możemy sobie nie chcieć a urzędnicy i tak będą finansować takie gówna. Jak nie PISF to Mazowiecki Fundusz Filmowy - marnują kupę naszych pieniędzy aby jakaś idiotka nakręciła kolejny film, którego widzowie nie chcą oglądać.