Kpina... Jawna kpina jak dla mnie. Film nudny, dialogi dziwne i monotonne. Akcja taka o. Naciągane 7/10 to max
Jeśli ktoś jara się tym filmem niech obejrzy sobie dzieło Goyera z 2001 roku - Dzień Próby to kisiel w majtach miał będzie ;)
I tak jesteś bardzo łaskawy jeśli chodzi o ocenę:) Od siebie dodam, że mnie w tym filmie strasznie irytował J. Gyllenhaal (zarówno swoją grą jak i wyglądem), wg mnie pasował do tego filmu jak pięść do nosa:/
Co do Dnia próby bez porównania lepszy, nie bez powodu Bogowie ulicy (o zgrozo co za tłumaczenie tytułu) 4/10, Dzień próby 8/10
Zgadzam się no i dziwię się co ten film robi aż tak wysoko w rankingu? Najstarsi majowie tego nie wiedzą xd
Gusta i guściki, na tym rzecz polega :) Swoją drogą według mnie nie ma co porównywać obu filmów ze względu na troszkę inny tor wypadków. Oba według mnie również są bardzo dobrze zrealizowane, choć nie ukrywam, że Training day o notę wyżej niż End of watch w mojej ocenie. Pozdrawiam!