Wszystko w tym filmie mi "pykło", tylko że powstały już inne dosyć podobne. Miałem wyraźne skojarzenia z filmami "Zapaśnik" czy "Szalone serce" i jeżeli miałbym porównać te trzy tytuły to "Bohater" jest troszkę słabszy od "Zapaśnik" i troszkę lepszy od "Szalone serce". Niemniej film jest naprawdę dobry i warto go obejrzeć choćby dla starego skurczybyka Sama Elliotta.
Dla mnie Sam Elliot mógłby dostać nawet nominację do Oscara za rolę w tym filmie, ale szkoda, że tak prawdopodobnie nie będzie :(
Troszkę słabszy od "Zapaśnika"? Toż to nieporównywalne filmy...Gość który nakręcił ten film, może jedynie nosić sprzęt na planie Aronofskyemu.
Filmy są porównywalne poprzez samą historię/scenariusz. Zależy co kto lubi, rozumiem twoją opinię.