Trzy powody:
1. Oddał nerkę chorej córce, kto by nie oddał, gdyby miał możliwość? A robią z tego wielki wyczyn
2. Tysiące ludzi oddają nerki i filmu o nich nie ma
3. Czy Saleta zasługuje na film? Jak pisałem, oddanie osobie potrzebującej swojej nerki to nie jest wielkie bohaterstwo. Jest pewnie wielu innych bokserów zasługujących na film (a gdyby któryś z nich też oddawał komuś nerkę, to nie powinien to być główny temat filmu...)
Czytałaś mój post??
No chyba, że podasz jakieś argumenty, które stawiają film w dobrym świetle, to może wtedy zmienię ocenę.
Ja wystawiam 2/10 po obejrzeniu – film zrealizowany tragicznie, historia w ogóle nie wciąga, nie utożsamiamy się z bohaterem, do tego sztuczne aktorstwo i okropna akustyka "pomieszczeń", a raczej dwóch kawałków ściany w studiu. Już bardziej wiarygodne od tego są "Trudne sprawy"!
co do akustyki, to wszystkie polskie filmy tak mają ,niestety. Dialogów nie można zrozumieć, natomiast podłożona pod nie muzyka ryczy na cały regulator. Mało słychać co mówią a np. jak postawi szklankę na stole to huk jakby bomba wybuchła, drzwi skrzypią aż w mózgu itd itp.
Co do akustyki pomieszczeń, czasami jest to realizowane w taki sposób celowo. Trzeba wziąć pod uwagę jaki zamysł miał reżyser, a nie tylko nasze, często powierzchowne, opinie :)
Zdecydować się oddać nerkę wcale nie jest tak prosto !
Nie pier*ol mi tu że każdy by się zdecydował na coś takiego !!!
To nie jest mega historia, tylko nisko budżetowy, nie długi filmik o właściwym przesłaniu dla widza!
Trzeba pochwalać takie czyny(mógł stracić ŻYCIE!!!)
A to że jest to znana osoba, tym samym jest to dobrą reklamą dla transplantologii.
W krajach nordyckich wykonuje się czterdzieści procent przeszczepów rodzinnych, w stanach ponad pięćdziesiąt, w Polsce tylko trzy(nasz kraj jest na szarym końcu).
I dobrze, że zrobili z tego centralny punkt filmu.
Polska jest na szarym końcu, nie ze względu na to, że nie ma sprzętu na takie zabiegi, tylko dlatego że brakuje chętnych dawców w RODZINIE chorego.
I to jest smutne a ty twierdziłeś, że chyba każdy kto ma taką możliwość to odda nerke!
Ok, ale dalej uważam, że nie jest to powód do kręcenia filmu (bo boks to jedna sprawa, ale oddanie nerki też się przyczyniło do powstania filmu).
To zależy co kto ocenia. Nie mówie że ten film jest bardzo dobry.Jak bym chciał zobaczyć fajny film o boksie to obejrze Rocky 4 :)
''Człowiek ringu" nie jest filmem dobrym , ale BARDZO DOBRYM !!!
Natomiast "Rocky 4" :) to film łatwy,lekki i przyjemny na sobotni wieczór ,nie mający jednak zbyt wiele wspólnego z rzeczywistością.
oddac nerke obcej osobie nie jest prosto, ale nie wyobrazam sobie jakim h. trzeba byc zeby sie w ogole zastanawiac czy oddac nerke wlasnemu dziecku
Każdy normalny, kochający rodzic oddałby nerkę własnemu dziecku jeśli miałby taką możliwość!!
Gra aktorska nie była taka straszna, mi się podobała. A co do tematu filmu to dno. Szukanie bohatera na siłę.
Filmu nie oglądałem, ale czytając twoje powody w kolejności 2,3,1 można powiedzieć, że tysiące ludzi oddaje nerki, wybrano jednego z nich jako przykład, gdzie ktoś oddaje swój narząd innej osobie. Akurat padło na Saletę, bo media roztrąbiły jego przypadek. A jak ludzie widzą, że ktoś znany coś robi to też zaczynają to robić. Ważne aby powstawały filmy zachęcające ludzi. Dal mnie to nawet Putin może oddać nerkę (o ile jeszcze ma - jak to u Ruskich ;)).
Co do filmu to podzielam obawy, że gra aktorska jest słaba. Druga kwestia to taka, że bardziej do świadomości ludzkiej pasowałaby historia (najlepiej na faktach), gdzie ktoś oddaje narządy nieznanej sobie osobie. Ale z tego mógłby być problem z napisaniem scenariusza. Bardziej by wyszedł najzwyklejszy dokument.
Świetny pomysł:0 Też go wdrożę i będę oceniała bez oglądania:):p Na podstawie plakatu, recenzji, obsady, a jak nie będę znała jakiegoś aktora/ aktorki to ocena będzie za imię i nazwisko- czy przypadnie mi do gustu, czy nie:):):p
Nie będę musiała zastanawiać się nad grą aktorską, czy była dobra, czy nie.:) Wyłączam myślenie i lecę oceniać:):p
ocena filmu bez oglądania... hmmm..... :D to tak samo jakbyś był ślepy od urodzenia i stwierdził że telewizor ma paskudny design bo go nie widzisz
To nie są argumenty. Nie obejrzałeś to nie wystawiaj oceny. Przez takich ludzi jak ty ten film ma zaniżoną ocenę.
Uważam, że te rzeczy które wypisałem są wystarczająco by dać 1 bez oglądania - czynią one film absurdalnym w negatywnym tego słowa znaczeniu.
Zgadzam się z w stu procentach.Robią z niego bohatera jakby miał w naszym kraju status Muhammada Aliego.Na dodatek odtwórca głównej roli należy do grona pseudoaktorów.Tylko Małaszyński albo Adamczyk mogliby jeszcze bardziej obrzydzić film.
Po pierwsze ocenianie filmu bez jego oglądania jest ultra słabe.
Po drugie podajesz trzy powody które są jednym i tym samym powodem.
Po trzecie nie chodzi tu tylko o oddanie nerki swojej córce - chodzi tu o to że on wraz z oddaniem nerki być może odłożył swoją pasję, swoje hobby, swój zawód na zawsze. Zdajesz sobie chyba sprawę z tego że oddanie nerki to nie jest wycięcie migdałka.
Sam film pod względem realizacji ogólnie słaby ale jeszcze słabsze są umysły odbiorców. A poza tym jak widać wybór głównego bohatera był trudny a jego córka kompletnie nie doceniła jego gestu - o czym świadczy fakt że nie pilnowała diety i zażywania leków do czego sama się przyznała, w związku ze swoją głupotą musi teraz przejść kolejny przeszczep. Także z perspektywy czasu można powiedzieć że jego córka nie doceniła jego ogromnego poświęcenia.
Ok, wyczyszczę ocenę bo rzeczywiście powinienem najpierw obejrzeć. Ale to, że "on wraz z oddaniem nerki być może odłożył swoją pasję, swoje hobby, swój zawód na zawsze" nie przemawia do mnie specjalnie. Ok, poświęcenie, wielka miłość do córki, ale nie jest to w mej opinii rzecz która nadaje się na scenariusz filmu.
filmu nie ogladales, piszesz ze temat nie nadaje sie na scenariusz a tez go nie znasz, to moze powiniennes wziac sie za pisanie scenariuszy? widac ze malo malo jeszcze przezyles skoro tak twierdzisz -ze nie jest to temat , a film rzeczywiscie slaby ale cel szczytny
Oddanie nerki córce to nie tylko była jedynie kwestia końca dalszej kariery Przemka. Gdybyś oglądał film wiedziałbyś jakie relacje miał Przemek z żoną i dlaczego decyzja kto ma zostać dawcą była skomplikowana, nie tylko dla tytułowego "Boksera" ale i dla jego byłej żony.
Film nie jest idealny, sam dostrzegam w nim wiele słabych stron. Cała akcja filmu skupia się raczej na życiu poza ringowym, stad też sceny walk na ringu mocno jak dla mnie kuleją, a szkoda. Wkurzające jest też lokowanie produktu, marki nie powiem jakiej...
Pozatym zastanawiające jest też to na ile film jest autentyczny poza wątkiem o chorej córce i przeszczepie...
Niemniej jednak Bokser nie zasługuje na tak niską ocenę jaką mu bez oglądania zaserwowałeś.
Z całym szacunkiem, to nie jest ocena filmu tylko ocena faktu, że film w ogóle powstał, ponieważ wg Twojej opinii powstać nie powinien. Nie można oceniać czegoś, czego się nawet częściowo i pobieżnie nie poznało.
Trochę to bez sensu :)
Oczywiście większość oddaje,ale są też tacy którzy grają głupków i czekają aż anonimowy dawca da nerkę,nie oszukujmy się większość z potrzebujących ma dwoje rodziców,często rodzeństwo,czasami ktoś z dalszej rodziny też nadaje się na dawcę,a jednak często czeka się na dawcę,albo 2 lub 3 razy w tygodniu przez lata na dializy,wiadomo oddanie córce nerki,nie wzbudza takiego aplauzu jak obcej osobie wtedy można byłoby się podniecać,ale jednak zawsze coś.
PS.Jakoś ciężko mi uwierzyć że gdyby w każdej rodzinie chętnie oddawali nerki,inne narządy że sprawa czekania na dawcę obcego,byłaby taka powszechna.
Duże znaczenie ma zgodność dawcy z biorcą, wątpię że wystarczy być spokrewnionym żeby moc ją oddać.