Film bardzo ciekawie się rozwija, świetna zagrywka jeżeli chodzi o powrót głównego bohatera w
innej roli, roli ogrodnika, który podporządkowuje sobie stopniowo całą rodzinę. Borgman niczym
wódz niezidentyfikowanej sekty wydaje się mieć nadprzyrodzone zdolności, zdolności
pochodzące chyba od samego diabłą, za pomocą których jest w stanie przekonywać i
podporządkowywać sobie kolejne osobowości...natomiast tych których nie potrafi zdobyć w ten
sposób otumania wraz ze swoją świtą dziwnym trunkiem o pomarańczowym zabarwieniu albo
szybko i niepostrzeżenie likwiduje. Swoją drogą ciekawy sposób na pozbywanie się ciał.
Wszystko byłoby w porządku, bo atmosfera gęstniała i zagadek przybywało, tyle że czym dalej w
las tym okazało się, że mnie grzybów, bo zamiast zaskakującego i intrygującego zakończenia
reżyser dosłownie i w przenośni zaserwował nam mdłe i bezsensowne przedstawienie....