Vega przedstawił tym filmem kontynuację swojego stylu. Podobienstw po pitt bulla można szukać we wszystkim zaczynając od aktorów po humor abstrakcję przerysowanie i inne. Przykład? Proszę bardzo... Patologiczny szpital w ktorym każdy cieszy sie martwym dzieckiem jak Jessiki ze swieżaków dla swoich brajanow. Pitt bull - trzech policjantów z wydziału zabójstw zaczyna dzień od flaszki wódy na łeb lub policjant latający z irokezem na głowie wygladajacy jakby uciekł z przystsnku woodstok a nie wyszedł z komendy. Można mówić co się chce ale Vega mimo wszystko ma swój styl ktory mimo wszystko sprawia że na premierach w kinie były tłumy i to jest cel jego kina. Kasa zrobi sie gruba.
Ale spojrzmy z drugiej strony. Gdyby te historie przedstawic w sposób normalny przez inmego reżysera czy powstałby film o ktorym wszyscy by mowili i pisali?
Nie jest to ambitne kino ale w dzisiejszych czasach przepełnionych populizmem i tandetą pełnym masowych ogłupiaczy zwykły oglądacz oczekuje chyba takiego kina. Pelnego krwi absurdu i gdzie zamiast przecinla używa sie kur**w i chu**ów