Jeden film oceniony, o jejku to Botoks, no popatrz 10/10 co za przypadek

HappyTrumpet - po prostu pierwszy raz się spotkałem z tak niesprawiedliwą oceną (wręcz nagonką) i niezrozumieniem bardzo dobrego, moim zdaniem, filmu. To skłoniło mnie, żeby założyć konto na Filmwebie i napisać moją ocenę.

Przede wszystkim jeszcze dwa dni po obejrzeniu byłem nabuzowany i rozmawiałem o filmie z rodziną i znajomymi, którzy go widzieli. Mało który film wywarł na mnie i na ludziach wokół tak silne wrażenie i skłonił tak bardzo do dyskusji, więc za te emocje na pewno podniosłem trochę ocenę. Pewnie, to nie są przyjemne emocje, to bardziej jak... udział w wypadku samochodowym z dużą prędkością, gdzie zmiażdżyło ci nogi, dachowałeś, a po wszystkim dziękujesz bogu że to przeżyłeś, ręce się trzęsą ze stresu i adrenalina wycieka ci uszami.

Jednocześnie nie obniżyłem oceny za to, za co obniżają ją jego przeciwnicy - ludzie, którzy filmu nie zrozumieli lub którzy ze względu na zbytnią wrażliwości nie byli w stanie go dobrze odebrać - tj. "brak fabuły, poruszenie tematów tabu, przerysowanie, drastyczność, karykaturalność, wulgaryzmy"... itd. Ponieważ film celowo został zrobiony w takiej konwencji dla wywarcia określonego wrażenia, a nie z powodu braku umiejętności autora, co się mu zarzuca.

A propos tabu - zaskoczyło mnie poruszenie na poważnie trudnych tematów społecznych, szczególnie ukazanych z perspektywy kobiet. Tego też się kompletnie nie spodziewałem, nie oczekiwałem i sposób ich pokazania wywarł na mnie również pewne nieoczekiwane wrażenie, choć to stanowiło tylko tło.

Ogólnie w tym filmie jest jeszcze o wiele więcej, ale nie będę już o tym pisał.

Podsumowując:
Choć widziałem Nowe Porzadki i Niebezpieczne Kobiety, to nie spodziewałem się aż takiej bomby i za te emocje, zaskoczenie, kop w jaja, kubeł zimnej wody, oceniam film za całokształt i odbiór na 10/10. Nie oczekiwałem tak wiele płacąc za bilet w kinie, szczególnie po kiepskich recenzjach i opiniach. Dla mnie, w tej klasie, w tej konwencji, Botoksowi absolutnie niczego nie brakuje.

Jednocześnie Botoks to film zbyt mocny i zbyt dobry, żeby podobał się wszystkim. Zbyt nowoczesny, niekonwencjonalny, autorski, gdzie autor pokazuje nam to, na co miał w danym momencie ochotę, nie próbując wpisać się w przyjęte schematy. Vegę stać na zrobienie tego co chce, komuś się to może podobać, a inny na to napluje i zmiesza z błotem, bo wolałby obejrzeć kolejny papkowaty taki sam film, jak każdy.

Warunek: film trzeba oglądać w kinie.

no i konto od 30 września 2017. smutne trochę :/

Jeśli tak to zostalo przez ciebie zrozumiane to szanuję twoje zdanie.