Plakat widziałem i byłem pod ogromnym wrażeniem. Film z jakimś tam budżetem, znane twarze - na czasie. A plakat robiony chyba za darmo przez grafika, który usłyszał słynny tekst "że będzie miał do portfolio". Jezusie jaka amatorszczyzna. Te zdjęcia, każde z innej bajki. Każda twarz to inny schemat kolorystyczny. Włosy wycięte tak niechlujnie, że aż boli. Żukowska ma po prostu pozostałości oryginalnego tła we włosach ;-) Już nawet nie proponuję, żeby robili materiały jak w Hollywood, gdzie każdy plakat topowej produkcji to majstersztyk i maksymalna perfekcja w realizacji. Super zdjęcia i projekty robione przez najlepszych specjalistów. Ale mogli chociaż coś w połowie drogi między perfekcją a amatorszczyzną zrobić. Jednak w "Botoksie" poszli w drugim kierunku. Fotki strzelone smartfonem i siadamy do Gimpa ;-)