Najbardziej lubilam Borata za nabijanie się z antysemickich i rasistowskich jankesów, Ali G też był spoko, chociaż może trochę mniej mój klimat, ale Bruno moim zdaniem przebija wszystko :) Wyśmiewanie homofobii, świata showbiznesu, adopcja dzieci jako chwyt marketingowy... :D Bruno dokładnie piętnuje najważniejszne problemy współczesnego świata i współczesnej popkultury. Mogę was zapewnić, że w dzień po premierze rozpocznie się wielka dyskusja w mediach na temat tego filmu. Homofobia, obłuda, neonazizm czy wypieranie się swojej historii (Austria) to zbyt poważne tematy, żeby się na nie nie wypowiadać, a kontekst filmu daje do tego doskonałe podłoże. Uważam, że wszyscy powinniśmy pójść na ten film tak szybko, jak to możliwe, żeby mieć podstawy merytoryczne do nadchodzącej dyskusji. Jeśli nie – po prostu wyjdziemy na idiotów.