Sacha Baron Cohen jak zwykle obraził wszelkie świętości i zniesmaczył większość widzów . Jego filmy nie są adresowane do wszystkich . Trzeba mieć naprawdę sporo dystansu do siebie i świata by zrozumieć twórczość tego " wariata " :-)
Tym razem Cohen powołał do życia Bruna czyli zdeklarowanego geja, który zawodowo zajmuję się modą . Jego kariera zostaje przekreślona kiedy w nietypowym kostiumie wywołuje skandal na jednym z pokazów mody . Bruno postanawia spróbować swojego szczęścia raz jeszcze tym razem w Los Angeles i tak rozpoczyna się szalona opowieść której celem jest trafić na okładki wszystkich gazet . Film rewelacyjnie wyśmiewa showbiznes i celebrytów . Wymierza środkowy palec w ludzi którzy sprzedali swoje życie tabloidom . Inteligentny widz na pewno zrozumie ten przekaz . Plus na deser hymn w wykonaniu Bono , Chris-a Martin-a , Eltona Johna , Slash-a , Snoop Dogg-a I Sting-a to istna perełka pokazująca artystów w krzywym zwierciadle , nagrywających tkzw . piosenki dla świata :-)
Dokładnie rozumiem cię w tej kwestii :-) Czekamy w takim razie na jego kolejne wcielenia :-)
Bono wydawał się nic nie wiedzieć o tym filmie (kilka przebitek z jego mimiką), a reszta? Ktoś ma jakieś informacje?
Wydaje mi się że to było nagrywane z zaskoczenia , jakaś ukryta kamera , czy coś w tym stylu . Cohen zresztą mógł się posunąć do wszystkiego ;-)
Nie, akurat tu nic nie jest nagrywane z zaskoczenia. Każdy wie, że jest kamera a i tak nie może się powstrzymać. Ale zarówno Elton jak i ta wcześniejsza babka nic nie zrobili na propozycję meksykańskiego krzesła? :)
Dlatego rozumiem tą niską ocenę i to że nie każdy lubi humor Cohena, który wyjątkowo mi odpowiada :D
Tam powinno być ''niemyśląca'', wiem jak co niektórzy się denerwują przez tego typu błędy więc z góry przepraszam!:p
Damianie to nie jest recenzja , gdybym posilił się o taką byłby to istny elaborat A4 . Wspomniałem dwa słowa na temat fabuły , czy to zle .... Pozdrawiam :-)
Cohena cenię bez zbędnej przesady za to, że szydzi z ludzi, którzy zachowują się jak nadludzie, chcą być nietykalni, niezniszczalni, bogaci a przy tym wszystkim głosić miłość do ludzi i do życia. Cohen te idiotyczne i w pewnym momencie sprzeczne ambicje nie tyle studzi co po prostu ośmiesza. a że do wielu dociera jedynie poprawny politycznie czyli zakłamany ton, to Cohen postanawia zburzyć te farsę. te wyidealizowane a w głębi zakłamane poglądy i schematy. i tak trzymać. kolejny dobry film, który spełnia swoje zadanie. podpala cały ten sztuczny cyrk.