Nic straconego, za parę lat może "doszukasz się", czym jest ten film :)

Tak jak w Boracie, Ali G czy w telewizyjnej wersji Bruno można było się doszukiwać mnóstwa inteligetnego, ukrytego w neoprymitywistycznej masie przesłania to w przypadku kinowego "Bruna" jest go naprawdę mało i film jest w przeciwienstwie do poprzedników nieudany i oglądając ma się wrażenie, że jest zrobiony na siłę.

Zgadzam się. Film jest kiepski. Nastawiałam się na fajerwerki, a było dno!

Tak zastanawiałam sie czy isc na ten film Borat nie podobał mi się myślałam że moze ten bedzie ciut lepszy ale to było dno dna kiedy rozpoczął sie film po 15 min chciałam wyjśc ale myslałam że moze o to chodziło ze początek był tak słaby żeby potem wszystko sie odmieniło "taki chwyt" hehehe ale niestety nie , wysz łam z kina po 30 min zaśmiałam sie tylko raz i nawet sama nie wiem z czego .Do wszystkich 1592 osób które chcą obejrzec tę produkcje mówię nie warto