pan reżyser i scenarzysta Andrzej Barański lubuje się w dosłownym przytaczaniu języka z książek (czasami pamiętnikarskich) o które się opiera. W "Kramarzu", "Kawalerskim życiu na obczyźnie", "Księstwie" dało to efekt specyficznego autentyzmu.
Tym razem Barański oparł się o życiorys świątobliwego Braciszka, spisany przez pewnego Ojca. Chmmm... Tym razem te gotowe zdania, po przerobieniu na dialogi - zostaną przyjęte bez oporu . . . chyba tylko przez tych Polaków, którzy na co dzień mówią tym właśnie językiem. No cóż, tacy też są.