Brzydkie, brudne i paskudne, choć w wielu miejscach przebojowość się pojawia, co by może do szerszego grona móc trafić. Dobre kino gatunkowe z rewelacyjnie zaserwowanym tłem społecznym (miejscami wręcz dokumentalna obserwacja ulicznego życia). Bardzo fajnie to wyważone. Świetny niejednoznaczny bohater, który zdaje się być czysto symbolicznym dzieckiem próbującego się podnieść z ekonomicznego upadku mocarstwa. Ogólnie odniosłem wrażenie, że Balabanov naoglądał się trochę wczesnego Scorsese (Ulice nędzy, Taksówkarz). Ale to takie luźne skojarzenia.
7/10