Francuzi potrafią kręcić filmy. Pokazali to już nie raz. Przecież takie filmy jak Kapuśniaczek,
fantomas, Taxi, Yamakasi, Leon Zawodowiec czy serie o Asteriksie I Obeliksie znają chyba
wszyscy fani kina. Moim ulubionym francuski filmem jest 13 dzielnica. Oglądałem go chyba z 5
razy i za każdym razem się dobrze bawiłem. Film może i był strasznie przerysowany ale dawał
naprawdę niezwykłe tempo akcji i naprawdę fajnych bohaterów.

I oczywiście ktoś wpadł na pomysł żeby zrobić remake tej produkcji. Tym razem byli to jednak nie
amerykanie a Kanadyjczycy. I chyba wzieli sobie do serca słowo remake bo zrobili idealną kopię
filmu z 2004 roku. Przekalkowali niemalże scena po scenie. Żadnego swojego pomysłu. Wierna
kopia oryginału. Ci sami bohaterowie tylko inni aktorzy ... i jak wyszło?? fatalnie

Tytułowa 13 dzielnica to dzielnica którą na polecenie rządu oddzielono murem od reszty miasta.
Gangi są tu jedyną władzą, żadnych praw, żadnych reguł, żadnych zasad. I to w oryginale było
widać i czuć. W Brick Mansion (kopia 13 dzielnicy tylko pod inną nazwą) nawet nie za bardzo
twórcą chiało się to pokazać. Tutaj nie widać że ta dzielnica to zło miasta. Że oddzielenie było
jedynym wyjściem. Ze panuje tam prawdziwe bezprawie. Brak jakiegokolwiek klimatu oryginału.

Fatalni bohaterowie. Jeżeli chodzi o antagonistów w oryginale to było widać że to źli ludzie.
Przerysowani, poryci ale jednak czuło się do nich respekt. W Brick Manions jest zupełnie
odwrotnie. Ci źli zamiast nas straszyć poprostu śmieszą. Dobór aktorów do wybranych postaci
jest poprostu beznadziejny.

Innych wad nie wymieniam bo mnie tak nie wkurzały. Ale ten film jest świetnym przykładem na to
że nie powinno robić się remaków filmów które były dobre. to nigdy nie wychodzi. Brick Mansions
jest poprostu fatalne. NIE POLECAM!!!