Zabrakło w filmie Marka Kondrata, który zagrałby niesfornego ucznia. Wówczas po latach można by dodać temu filmow tytuł alternatywny: "Ekstradycja 1/2"
A co do filmu, to bardzo przyjemny film, który o rzeczach poważnych mowi prosto i wyraziscie. Łatwy do zrozumienia i całkowicie oddaje klimat prowincjonalych miasteczek i ich zwyczajów. Problem zbyt partnerskich relacji miedzy uczniami i nauczycielem znacznie utrudnił koegzystencje Krzyśka w ciele pedagogicznym. Koniec był do przewidzenia.
Naprawde polecam.