Film miał zachwycić przez komentarze podstawionych a w praktyce był nudny i
przewidywalny. Od początku każdy widz wiedział, że to Liz się bawi, że chce mieć przy sobie
wyśnionego chłopca. Gdybym był tam z nimi to pierwsze co bym zrobił, dogłębnie obszukał
Liz gdyż ona wchodziła ostatnia więc logiczne że Martin dał jej klucz, szczególnie że była
jego przyjaciółką.