Napięcie rośnie począwszy od hipnotycznej czołówki w postaci dziecięcej wydzieranki z niepokojącą kołysanką w tle aż do piorunującego rozwiązania.
Majstersztyk dreszczowca, precyzyjnego jak szwajcarski zegarek, doskonale sfotografowanego, napisanego i zagranego, przede wszystkim przez CAROL LYNLEY, matkę tytułowej Bunny,
Hitchock z pewnością pękał z dumy i... z zazdrości.
całkiem niezły film wpadłem na niego przypadkiem na cda i nawet nie patrzyłem jaki to film z kategori... sie okazał thiller psychologiczny,./
musze chyba jeszcze raz obejrzec bo do konca nie rozumiem co sie na koncu działo...myslałem ze matka szuka porwanego swego dziecka ze szkoły, w srodku filmu wychodziło ze ona ma coś z głową nmie tak i ze sobie ta córkę wymyśliła ze to jej urojenie , a jej brat wydawał sie najbardziej pomocny i inteligentny, i na koncu sie okazuje zze on jest psychopatyczny, świrem ktory porwał małą i chce ją zabic,, i sie bawi w ciuciubabkę. z siostrą i w chowanego... itp .. jednego nie rozumiem skoro jego siostra była zruwnowazona psychicznie czemu śledzczym nic nie powiedziała ze jej brat jest pomylony i ze to on moze stac za uprowadzeniem córki...praktycznie przez cały film kryła go.
Zatem nakłaniam do ponownego, bardziej uważnego seansu:-)
Siostra ani przez chwilę nie podejrzewa brata, nie wie o jego chorobie, orientuje się dopiero na samym końcu, w tym samym czasie co widzowie.
Just push play:
https://vimeo.com/126757480