Jeden z najgorszych slasherów jakie przyszło mi oglądać. Zacznę od tego, że brak temu filmowi jakiejkolwiek fabuły- dowiadujemy się tylko tyle i aż tyle, że tytułowy Bunnyman, został kiedyś jako dziecko podpalony i doznał poważnych poparzeń całego ciała, aż dziw, że przeżył bez opieki medycznej. Dobra, ale już jest dorosły wraca do "domu", w sumie nie wiemy, czy trzech czarnoskórych mężczyzn to jego faktyczna rodzina, czy np. zamordowali mu matkę, jego podpalili i się nim "zaopiekowali", nie wiadomo. I w sumie tu zaczyna się nijaki ciąg obrazów, jak zabijają różnych ludzi. Sceny śmierci nie są efektowne, ogromne błędy udowadniające nie tylko nieskobudżetowość tego film, ale także i brak umiejętności reżyserskich- np. scena, gdy kwas wypala od wewnątrz brzuch kobiety; a) na pewno to tak nie wygląda w rzeczywistości, b) gdy kobieta już umarła oddycha, nie wiem jak można coś takiego przepuścić. Mamy też tutaj tonę okropnych efektów specjalnych np. scena z wyjmowaniem trzonka łopaty z szyi jakiegoś mężczyzny- czarna, równo wycięta dziura, pikselowa krew tryskająca albo gdy umywalką (?) rozwalana jest głowa innego mężczyzny, komputerowość tej sceny chyba nawet ślepy by dostrzegł. Niestety, ale wiele jest w tej produkcji braków, nie umniejsza tego także koszmarna gra aktorska i wszechobecna nudna. Na dodatek wstawka w połowie filmu, gdy Bunnyman stracił przytomność, irytująca i bezcelowa. Całość koszmarna i kiepska, omijać jak najszerszym łukiem.