Czasem przyjemnie jest obejrzeć przegadany film i raczej takie filmy lubię (na myśl mi przyszły w tym momencie "Przed wschodem słońca" i "Przed zachodem słońca", które bardzo miło wspominam).
W przypadku "Scenes of a Sexual Nature" mamy właśnie do czynienia z takim przegadanym filmem, ale niestety film zupełnie nie trafił w moje gusta.
Raz - że miałem wrażenie strasznie sztucznej gry aktorów, dwa - wcale nie obchodziły mnie losy bohaterów, w końcu trzy - film był pełen dziwnych, nierealnych sytuacji. W założeniu miał być chyba w wielu miejscach zaskakujący, ale jakoś niezbyt to wyszło.
Pomysł ciekawy, temat przyciągający widza - można było wyciągnąć z niego znacznie więcej.