bo nie sądziłem że będzie miał taką rolę...- kradnie, morduje kumpli z własnego gangu - a potem czaruje tym swoim dołkiem - ech.. można go było lubieć, nie dziwięsię. Bardzo go cenię jako jednego z ważniejszych w westernie odtwórców ról. Film przewrotny, dwuznaczny moralnie, czasem krwawy a zaraz potem prawie jak komedia... Dobry film
Takich filmów już nie ma wraz ze śmiercią wielkich aktorów grających rewolwerowców,kowbojów i szeryfów a było to w latach 80 western umarł , zmartwychstał na chwilę gdy Eastwood wypuścił swoje dzieło bez przebaczenia
ale od 1992 nic równie dobrego się nie pojawiło na horyzoncie , więc jak western emitują w TV i to z lat 50-70 to jest uczta kinomana.
Jak to nie? 1993 - "Tombstone", 1994 - "Wyatt Earp". "Bez przebaczenia" nie było ostatnim.
i niedawny remake "Prawdziwe męstwo" zrealizowany przez braci Coen. Mocne kino !