.Bardzo dobrze pokazana hipokryzja i eseistyczność społeczeństwa.Najbardziej ciekawe ale niestety prawdziwe było pokazane rozumowanie kobiety i to co dl niej najważniejsze jak bardzo są powierzchowność i materializm w filmie przynajmniej mówiła prawdę.Mówienie prawdy jest nieprzyjemne tak pokazywali to w filmie.Ostatnio tez był program celebrytów promujący ,że trzeba kłamać bo tak jest lepiej.Ale tutaj pomylili mówienie prawdy z tym co ci ślina na język przy niesie.Teksty stylu podobają się mi twoje cycki czy tym podobne ale go nikt nie pytał wiec to niema nic wspólnego z mówieniem prawdy. .Ślub w kościele bez krzyża, ale w środku już pojawia się krzyżyk i kapłan.Sprawa jest prosta na Chrześcijan można wieszać psy, a na innych już nie bo czekały by go konsekwencje łącznie z pozbawieniem życia i wyznaczeniem nagrody za jego głowę.
Trochę dystansu... To jest komedia, musieli to pokazać w krzywym zwierciadle, właśnie to było najzabawniejsze, że wszyscy ujawniali niewygodną prawdę, a że tak pochopnie - bo i tak by się wydało. No ten krzyż to faktycznie wpadka. A że na chrześcijanach wieszają psy, a na innych religiach nie, to wynika głównie z popularności tego wyznania: im bardziej coś jest popularne, tym częściej też jest krytykowane. Zresztą z innych religii też się często śmieją, np. z mnichów buddyjskich, zwłaszcza ze składanych przez co niektórych dożywotnich ślubów milczenia (ice vntura psi detektyw, kac vegas w bangkoku), a każdy arab to teraz terrorysta. Także wcale nie tylko na chrześcijanach psy się wiesza, ale chrześcijanie najbardziej lubią robić z siebie ofiary.
A tam dystansu. Ile można? Pośmiejcie się trochę z hindusów albo muzułmanów. Czekam na takie filmy. CZEKAM NIECIERPLIWIE.
Z tego, co widzę wyśmiewa ekstremistów islamskich, nie ich główne prawdy wiary. Poza tym - 1 film, serio? Po chrześcijańskich wartościach jeździ się nawet w motywach pobocznych komedii romantycznych.
Chciałaś przykład to dostałaś. Coś mocno przesadzasz z tym jeżdżeniem po wartościach...
"Ale tutaj pomylili mówienie prawdy z tym co ci ślina na język przy niesie.Teksty stylu podobają się mi twoje cycki czy tym podobne ale go nikt nie pytał wiec to niema nic wspólnego z mówieniem prawdy" .No wlasnie tez to zauwazylem. Wedlug mnie film zyskalby gdyby np. gdy ktos zada Ci pytanie wprost i ty musisz odpowiedziec prawde wtedy klamiesz albo mowisz prawde. A tak takie mowienie co wlasnie slina na jezyk przyniesie, to nie jest mowienie prawdy ale po prostu glupota. Ci ludzie prawdomowni po prostu wychodzili na idiotow. Jezeli kobieta umiera a lekarz nie okazuje wspolczucia tylko z umiechem na ustach rozprawia o jej smierci, to to jest idiota. Wedlug mojej opinii film na tym traci sporo.
Ja też zastanawiałam się nad tym, że ci ludzi mówili co im ślina na jeżyk przyniesie, ale doszła do wniosku, że reżyser uznał przemilczenie prawdy za kłamstwo i to nawet ma sens. Ale bez sensu jest to, że na początku główni bohaterowie wymieniali się wszystkimi myślami, a później już nie. Jak Mark szedł ulicą i słyszał wszystkie wyznania to skojarzył mi się z Melem Gibsonem i filmem "Czego pragną kobiety"
To nie jest krzyżyk:) To jest postać trzymająca kartony z mądrościami gościa z nieba:)
A co miał na szyi ten niby "udzielacz ślubów". Tak, to ta postać, ale jaki kształt przybiera? Tylko nie mów, że to nie krzyż...
Religia to materializacja strachu przed niepojętym. A to o czym mówisz to nie debilizm tylko konformizm.
Superkonformizmem. Na pewno nie debilizmem. Debil może równie dobrze stać się nonkonformistą.