"Córki McLeoda" to dość ciepły, w sumie familijny film, o dość przewidywalnej fabule, choć mile się go ogląda. Jest on jakby trochę uwspółcześnionym westernem osadzonym gdzieś na australijskich preriach, z tym, że nie ma tu żadnych strzelanin, a jedynie wyścigi i farmerskie życie, o czym też często opowiadają westerny....
więcej