bo to ważny i na pewno rewolucyjny dla kina hollywoodzkiego film. Wiem, że to remake, ale to co w tej wersji zostało poprawione ma bardzo duże znaczenie, bo jeśli tworzysz film o ludziach komunikujących się w wyjątkowy sposób, cała historia jest de facto skupiona na tej komunikacji i zatrudniasz do tego aktorów, którzy dotąd nie mieli styczności z tym sposobem komunikacji i nie do końca to ogarniają to jednak zatraca się cały sens i właściwie nie wiadomo dla kogo jest ten film. Jest w tym jakiś fałsz po prostu, a ja szalenie cenię sobie autentyzm w kinie i tu to jest absolutnie. I nawet jeśli historia jest banalna to film ogląda się świetnie, a aktorzy nie grają oni po prostu są tymi postaciami z krwi i kości- obsada na medal, zdecydowanie największy atut tej produkcji. Btw nie sądziłam, że język migowy może być tak ekspresyjny. Pięknie to pokazali.
A to pierwszy film opowiadający o głuchoniemych? Nie rozumiem argumentu że film wyróżniała tematyka „ludzi komunikujących się w wyjątkowy sposób”. Poza tym uważam, że wykorzystanie języka migowego w filmie to trochę za mało żeby ogłosić go najlepszym ://
ale gdzie ja napisalam ze to pierwszy film o gluchoniemych? xd chodzilo mi o to jaki zrobil szum w stanach tez, wykorzystujac aktorow, ktorzy porozumiewaja sie jezykiem migowym i to mi sie bardzo podoba, te migi swietnie sie oglada. Co do reszty no to twoja opinia, nie bede polemizowac, nie uwazam tego filmu za jakis genialny, ale z tych ktore byly nominowane- a byl to slaby rok - to ciesze sie ze to wlasnie ten wygral. No ale mowie, jakiejs duzej konkurencji to tez nie mial moim zdaniem
ale przeciez ja nie pisze ze wczesniej nie powstawaly filmy o gluchocie, tylko ze to co w Codzie znamienne to wykorzystanie aktorow, ktorzy sami sa glusi a riz ahmed chyba nie jest głuchy
Widziałam oba filmy. I rzeczywiście Codę oglądało mi się świetnie. Nie mówię, że to genialny film, ale aktorzy i sposób w jaki się komunikowali, sprawiał, że naprawdę Codę obejrzałam zachwycona. Te migi były tak ekspresyjne. Jestem też pełna podziwu dla młodej aktorki odgrywającej główną rolę. Włożyła w tę rolę masę pracy. "Rozumiemy się bez słów", chociaż to pierwsza produkcja, nie porwał mnie w ogóle z powodu pewnej sztuczności. To po prostu nie wyglądało autentycznie.