Adamczyka bym nawet przełknęła ale drewnianej i bezbarwnej Gąsiorowskiej już nie dałam rady. Porażka! Zero chemii, uroku, cała tablica Mendelejewa ze strony Adamczyka nie byłaby w stanie rozgrzać i rozruszać Gąsiorowskiej. I ta żenująca wymiana zdań o seksie z kilkuletnim dzieckiem... Raczej nie poleciłabym nikomu,