W swojej kategorii, dodając do tego fakt że to film polski, to lepszego przez ostatnie pół roku sobie nie przypominam.
Film ciepły, momentami mocno wzruszający, świetne, swojskie scenerie, przyjemny klimat, a do tego sala w piątek (8 marca) rżała często i długo. Polski film który jest przeciwienstwem typowej żenady komediowej spod znaku nacpanych pierdzących i pijanych głupków.
Miało być miło i wesoło i tak było. To prawda że chłopiec zagrał chyba najlepiej ze wszystkich aktorów, ale po części to też zasługa jego świetnych tekstów. Było momentami przewidywalnie, ale i często świeżo i zaskakująco.
Mnie irytował tylko dziadek maruda. Jakbym czytał co niektóre posty
Zgadzam się z Twoją opinią, a co do dziadka...Wcale mu się nie dziwię skoro ludzie przyjeżdżające nad Polskie morze zamawiają
u niego Pangę albo hamburgera :-)
Zgadzam się z Tobą, choć dziadka bym się nie czepiał, może dlatego ze sam jestem do niego podobny z tym mówieniem prosto z mostu co mnie irytuje.