Spodziewałeś się... "trochę innej wersji" i wystawiasz 8 odgrzewanemu knotowi? A co było nie tak z oryginalem?

Kręcą remake Koszmaru - źle bo kompletnie inny niż oryginał. Kręcą remake Gorączki - źle bo prawie taka sama jak oryginał.

Przecież rimejk "Koszmaru" nie jest inny. Upchnęli w 1 filmy sceny-nawiązania, które pojawiały się chyba w każdej części serii

Ale sama fabuła jest nieco zmieniona w stosunku do oryginału i bardzo dużo osób się o to pluło. Poza tym film jest też znacznie poważniejszy i mroczniejszy niż pierwowzór.
Nowa gorączka to niemalże to samo co ta z 2002 roku tylko wykonana z większym rozmachem i jeszcze bardziej szurnięta.

Dokładnie, bardzo przyjemnie się oglądało. Dobrych horrorów nigdy dość :)

Mój komentarz będzie spoilerem. Jeżeli nie oglądałeś/aś filmu - nie czytaj.

W filmie z 2002 było dużo lepsze aktorstwo. Pojawiło się wiele scen, lepiej zagranych, które wyglądały naturalnie. Oglądając, miałam wrażenie, że ich zachowanie było bardzo prawdopodobne, np. akcja z postrzelonym mężczyzną. W filmie z 2016 dziewczyna go polała (wyglądało jakby to było specjalnie), kolega podpalił - wyglądało to na perfidne zabójstwo. A w 2002? Fajnie było pokazane, że dziewczyna wzięła to, co miała pod ręką, popryskała go pod wpływem stresu, a podpalenie wyszło przypadkiem. Podobnie scena z samochodem - w wersji 2016 chłopak zaczął napierdzielać, rozwalać samochód (po co?), a w 2002 pokazali DLACZEGO to robił. Nie wspomnę już o zabiciu chorej dziewczyny w domku. SERIO? Znajomy uderzył ją w szyję, a ona miała siłę do niego mówić? A później ją podpalił. Scena kompletnego idioty. W 2002 po prostu ją zabił, w najbardziej prawdopodobny sposób. Takich momentów było dużo więcej. Dlatego, tak, ten film z 2015 jest SŁABY. Jedyną - moim zdaniem - lepszą sceną w 2016 było to, kiedy dziewczyna brała kąpiel i goliła sobie nogi. Tam pokazali to brutalniej, obrzydliwiej, co moim zdaniem na plus. Jedyny plus tego filmu.

Ktoś ma inne zdanie niż ja - ocena zaniżona/ zawyżona, heh, norma

Dasz linka do filmu gdxie oglądałeś ?

Ja oglądałem w innych sposób ale widziałem, że jest na super ultra liberalnym cda :) hehe Cabin Fever 2016

Faktycznie jest na cda dzieki

Pewnie dlatego, że tego crapu nie można nazwać w ogóle horrorem. Typowo amerykański film dla 16-nasto latków, a nie horror (który z założenia powinien być dla dorosłych, w każdym razie emocjonalnie dorosłych) widzów. Typowe kino klasy... nawet nie B, tylko RZ - jak "rzyć" if U know what I mean. I ta wypacykowana barbie mówiąca "mieszczuchu, na wsi za takie coś można zarobić kulkę." BARDZO przekonująca. Szeryfem powinien być jakiś stary, brzydki typ który dostał w kość od życia i niejedno przeszedł, niejedno widział, a nie jakby właśnie wyszedł z salonu piękności. Litości... zastępca szeryfa z wiochy wyglądająca jakby właśnie wyszła od kosmetyczki i dopiero co wytapirowała sobie włosy. Aaa i na początku dzieciak z papierową maską króliczka budzący politowanie a nie dreszcze, ale żeby "przekonać" widza że jest jest straszne zmuszono aktorów, żeby powiedzieli na jego widok "creepy". Tymczasem oglądając to myślę sobie "pathetic"... Gdyby nie zdjął maski, była jakaś tajemnica - to może jeszcze. I oczywiście wszędzie motyw seksu ku uciesze wyposzczonych prawiczków, czyli typowe amerykańskie kino dla dzieciaków w wieku 14/15 lat. Powtarzam - to jest crap, a nie horror :) Ewentualnie komedia, tylko muzyki z Benny Hill-a brakuje :( Oczywiście Tobie ma prawo się podobać, może to Twoje klimaty - masz prawo. Ja Ci tylko tłumaczę dlaczego jesteś w mniejszości ;) Po prostu dla większości ludzi to nie jest nawet horror, bo jest po prostu mało straszny, przewidywalny, nudny i nie pomagają mu też cukierkowe laleczki wzbudzające pusty śmiech i politowanie. Tu po prostu nie ma klimatu ;)

Nadal was nie rozumiem. Typowy amerykański horrorek :) właśnie tego oczekiwałem i to dostałem. Ludzie są zadziwiający :)