PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10002390}
5,2 449
ocen
5,2 10 1 449
7,0 3
oceny krytyków
Candy Land
powrót do forum filmu Candy Land

Współczesność, środek pustynnego stanu USA, ostatni przystanek dla kierowców ciężarówek - i nie tylko - przed naprawdę długą drogą. Jeśli coś chcą, to właśnie tutaj, w miejscu o dobrej reputacji, które zyskało przydomek "Candy Land". I nie mówią wtedy o dobrym jedzeniu czy wygodnych łóżkach, ale o prostytutkach, będących bohaterkami tego filmu. Jedna z nich była zakonnicą, osobą religijną, która teraz próbuje w tym miejscu znaleźć szczęście. Akurat wtedy, gdy na stacji zaczynają ginąć kierowcy... A my towarzyszymy tym dziewczynom i jednemu chłopakowi, gdy prowadzą swoje codzienne życie: troszczą się o siebie nawzajem, stawiają czoła trudnościom. Byłem zaskoczony, jak dogłębnie przedstawiono tutaj ten podziemny świat, jego ukryty język, symbole i gesty będący na wierzchu dla tych, co je znają, rozpoznają... I chcą z nich skorzystać.

Całość rozgrywa się w Święta Bożego Narodzenia. Dekoracje są, jednym z klientów jest czarnoskóry Święty Mikołaj - dlatego też później w tym roku będę polecać ten film na Święta, jako anty-świąteczny obraz. Szkoda, że Mikołaj przeżył ten seans, ale na małą ilość zgonów nie mogę narzekać, bo tych jest sporo. I każdy jest szybki, od ciosu nożem życie szybko ucieka. Co więcej, morderca jest nawet nakryty i musi sobie radzić ze świadkami. A to ważny element historii o ludziach, którzy są wyraźnie skrzywdzeni - bez sugerowania, że trzeba być "jakiś", by zajmować się prostytucją, ale też bez wchodzenia w szczegóły. Uciekli po prostu przed resztą świata, wybrali taki styl życia, nie są złymi ludźmi - ale ich los nagle okazuje się zagrożony. Znaczy, jeszcze bardziej, niż zazwyczaj, bo twórcy pokazują też brudną stronę seksu oraz stosunków z nieznajomymi. Całość zaczyna się od współżycia na siedzeniu samochodu, celowo niewygodnej i niemal upokarzającej dla obu stron.

Na wady musicie poczekać - bo jednak są. Film nie rozwija się w żadną interesującą stronę. Relacje, które bohaterowie mają, do niczego nie prowadzą. Podobnie rozpoczęte tematy. Po stacji grasuje morderca, a bardziej boimy się my o nich, niż oni sami o siebie nawzajem. Nawet nie ma nic w stylu: "pewnie już odjechał i nie wróci". Ciała zostawione w samochodzie tak po prostu? Nikt ich nie znajduje? I na koniec: twórcom wystarczy pokazanie tylko, że fanatycy religijni są fanatyczni. Jednak trochę mało - ale droga do tego finału była porywająca! Zaangażowałem się w losy postaci, fabuła mnie zaskakiwała co krok, zwroty akcji naprawdę mnie poruszały.

Już nie mówiąc o tym, że ten film mnie rozpieścił. Teraz od każdego kolejnego filmu oczekuję, że jak ktoś dostaje nożem w brzuch, to ma paść, a nie, że do rana jeszcze żyje, by coś przekazać albo powiedzieć. Zabić jest bardzo łatwo - a to przeraża, w jedną i w drugą stronę. Wystarczy determinacja i tyle różnych światów się kończy, a walka... Nawet nie ma czasu na walkę. Fascynujący seans, świetna realizacja, świetna historia.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones