PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=32204}
6,5 17 767
ocen
6,5 10 1 17767
6,8 13
ocen krytyków
Candyman
powrót do forum filmu Candyman

Skąd my to znamy??

ocenił(a) film na 9

Na początku lat 80. widzieliśmy legendarny horror z gatunku „slasher” pt. „Piątek 13-ego”. Później, ale również w latach 80., na ekranach kin pojawiła się pierwsza i majestatyczna część „Koszmaru z Ulicy Wiązów”. Jeszcze później, bo już na początku lat 90. nakręcono „Candymana”. Wydaje się, że te dwa wymienione wcześniej filmy coś łączy z „Candymanem”. Podobieństwo między „Piątkiem 13-ego”, „Koszmarem z ulicy Wiązów” i „Candymanem” polega według mnie na tym, że we wszystkich tych horrorach mamy do czynienia z motywem człowieka krzywdzącego innych, ale i w jakiś sposób skrzywdzonego za życia przez innych, który powraca jako zły duch - wielokrotny zabójca, mszcząc się za wyrządzone mu wcześniej krzywdy. Na przykład Freddie Krueger („Koszmar z Ulicy Wiązów”), któremu nie udowodniono, że był mordercą dzieci, został spalony żywcem w szopie. W ten sposób rozgoryczona bezradnością sądu społeczność małego miasteczka sama wymierzyła mu sprawiedliwość. Jason („Piątek 13-ego”) jako dziecko utopił się w jeziorze, gdyż pozbawiono go właściwej opieki wychowawczej. Wychowawcy na obozie zabawiali się i imprezowali, nie słysząc krzyku topiącego się w jeziorze Crystal dziecka (Jasona). Daniel Robitaille („Candyman”), podobnie jak Freddy Krueger („Koszmar z Ulicy Wiązów”), na skutek samosądu stracił prawą dłoń i zmarł od użądleń setek tysięcy pszczół. Powodem tak potwornej zemsty na nim był jego namiętny romans z córką białego arystokraty. Trzeba dodać, że w dwóch, spośród tych trzech horrorów (tj. w „Koszmarze z ulicy Wiązów” i „Candymanie”) fabuła filmu chce nam jakby powiedzieć, że nie sam ciężar winy lub nawet jej brak jest kluczowym aspektem, lecz to, jakiego okrucieństwa mogą dopuścić się ludzie, którzy sami wymierzają sprawiedliwość, wierząc silniej w skuteczność samosądu niż, tzw. „cywilizowanej drogi prawnej”, czyli sądu. Czy więc w pewnych, specyficznych warunkach nawet prawy człowiek mógłby zabić? Na to pytanie te komercyjne filmy oczywiście nie dają nam odpowiedzi, ale wydaje się, ze kwestia ta jest ciekawa i stanowi jakby „drugie dno” scenariuszy”
Trzeba również przypomnieć, że „Piątek 13-ego” oraz „Koszmar z ulicy Wiązów” odniosły wielki sukces komercyjny i doczekały się licznych kontynuacji, czy remake’ów. Czy tak samo było z równie oryginalnym i klimatycznym horrorem „Candyman”? Wydaje się jednak, że nie. Po prostu dlatego, że nakręcono mniej filmów stanowiących kontynuację historii „Candymana”. Były chyba dwie takie kontynuacje, co nie dorównuje liczbie jaką osiągnęły takie produkcje jak: „Piątek 13-ego” i „Koszmar z ulicy Wiązów”.
Jednak, powracając do scenariusza i fabuły „Candymana”, można stwierdzić, że film ten ma coś w sobie, co sprawia, że jest oryginalnym dziełem.
Niewątpliwie, „Candyman” różni się od postaci Jasona i Freddy’ego pod kilkoma względami. Po pierwsze, „candyman” jest obdarzony zdolnościami twórczymi. Był malarzem zatrudnianym przez białą arystokrację do tworzenia portretów. Po drugie był on synem czarnoskórego niewolnika, który był również jednostką twórczą, wybitnym wynalazcą. Po trzecie, w miejsce odciętej ręki „candyman” ma hak, który służy mu do zabijania ofiar. Po czwarte, zły duch „Candymana” może być przywołany do świata żywych tylko za pomocą kilkukrotnego wypowiedzenia jego imienia podczas stania i patrzenia się w lustro. Po piąte, „candyman” czyli „cukierkowaty, słodki człowiek, mężczyzna” pojawia się, będąc cały wysmarowany miodem, mając na sobie rój pszczół, które go żądlą. Żaden z tych aspektów nie występuje ani w „Piątku 13-ego”, ani w „Koszmarze z Ulicy Wiązów”.
Podsumowując, dzieło pt. „Candyman” śmiało można zaliczyć do czołówki horrorów, np. do pierwszej 20. Moja ocena tego horroru jest o jedną gwiazdkę niższa od optymalnej, gdyż nie doczekał się on tak dużej liczby kontynuacji, sequeli, czy remake’ów jak inne horrory (np. te dwa, o których napisałem powyżej). Mimo wszystko, niewiele im ustępuje.

Peter2013

Nie ustępuje im w ogóle, że pozwolę sobie skorygować powyższą opinię. Ale nic w tym dziwnego, skoro w produkcji maczał palce sam Clive Barker

Peter2013

Ani słowem o "Halloween" i Michaelu Myersie? Nieładnie :)

ocenił(a) film na 9
NickError

No fakt, nie wspomniałem, ale znam "Halloween".

ocenił(a) film na 10
Peter2013

candyman ma też najlepszy sundtrack "it was always you, Helen"

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones