Film jest zrobiony ciekawie, ma wątek sensacji i dynamiczną akcję. Jest parę naprawdę
ciężkich scen, jedyne co nie pasuje, to muzyka i niektóre głupawe teksty. Ogólnie jest lepszy
niż Cannibal Holocaust, a przynajmniej takie sprawił na mnie wrażenie. Z jednej strony
przesłaniem filmu było pokazanie, że brutalizacja plemion indiańskich w Amazonii dokonała
się w ciągu jakiegoś okresu czasu z winy samych białych przybyszów, co mogłoby
usprawiedliwiać niektóre praktyki (np. okaleczanie jeńców, czy publiczne egzekucje), a z
drugiej strony reżyser nie wyjaśnia i nie zamierza wyjaśnić istnienia kanibalizmu tubylców,
tak jakby końcówką filmu prowokował środowisko Antropologów do zajęcia stanowiska w
tej sprawie i akademickiego wyjaśnienia tak nieludzkich zachowań. Polecam wszystkim
zainteresowanym tematyką.