O filmie wiele słyszałem a także czytałem. Po wpisaniu w google słowa: GORE, "wyskoczyła" ładna regułka, oraz właśnie ten film jako jeden z jego przedstawiciel. Dowiadujemy się także, że film był zakazany w wielu (bodajże 32) krajach oraz, że jest przepełniony przemocą i krwawymi scenami. Z tą przemocą mogę się zgodzić, ale krwawe sceny? Fakt są świetnie zrobione, leje się trochę krwi ale czy aż tak dużo jest tego, żeby mówić tu a klasycznym przedstawicielu filmów GORE? Nie wiem, nie mnie to jest osądzać, skoro jest tak w google, to niech sobie będzie. Mnie to tam (jak to się mówi) rybka ;)
Wracając do filmu. Otóż mamy tu do czynienia bardziej z kinem przygodowym, w który wplecione są sceny (nie wiele) gore. Fabuła nie ma większego znaczenia, jest po prostu pretekstem do pokazania przemocy i krwawych scen. Jednakże, ich jest stosunkowo mało, dlatego film po prostu nudzi. Przekręcałem się wielokrotnie z boku na bok, bo po prostu strasznie się to wszystko ciągnęło, a gdy już się zaczynało coś dziać, to zaraz się kończyło – właśnie to mnie trochę zawiodło i stało się - według mnie - główną bolączką tego obrazu. Na minus zaliczył bym też średnie, momentami cienkie aktorstwo a także kilka dziwnych scen, np. kiedy gościowi odcinają penisa - chłopaczyna zbytnio za nim nie rozpacza, a i formą fizyczną "po operacji", mógłby obdarować nie jednego piłkarza reprezentacji naszego kraju.
Jeśli chodzi o zalety tego filmu, to napewno trzeba do nich zaliczyć klimat! Jest tak gęsty, że można go ciąć nożem. Naprawdę jest wspaniały - to w głównej mierze on ratuje ten film. Oczywiście również wyżej wspomniane krwawe sceny są bardzo dobre - efekty robią spore wrażenie. Muzyka również mi się podobała, jest po prostu idealnie dopasowana do klimatu i nie mam jej nic do zarzucenia. Oczywiście takie rzeczy jak zdjęcia, plenery i charakteryzacja są też bardzo ładne, jednak te w Cannibal Holocaust bardziej mi się podobały.
Pora na podsumowanie. Kanibalistyczny Holokaust nadal jest dla mnie numerem 1 w tematyce ludożerców z dziczy. Po CF spodziewałem się czegoś więcej, przede wszystkim więcej gore! A dostałem jednak film przygodowy z elementami taj wspaniałej sztuki wykorzystywanej w horrorze. Dlatego myślę, że jeśli ktoś lubi ten temat, to powinien sobie jak najszybciej załatwić "Cannibal Ferox - Niech umierają powoli". Jeśli natomiast ktoś chciałby zobaczyć mocne kino o kanibalach, to moim zdaniem, niech lepiej sobie załatwi "Kanibalistyczny…" - jest on dla mnie o wiele lepszą pozycją
_________________________

MOJE (+/-):
+klimat(!), +efekty(!), +scenerie, +zdjęcia, +muzyka, +drastyczny, +nieprzyzwyczajonych, potrafi zszokować, +posiada sporo grozy i napięcia, +realistyczny do bólu, +"ładnie" pokazana natura

-prosty, -momentami bardzo nudny, -kilka nielogicznych scen, -bardziej kino przygodowe niż horror, -gra aktorów, -prędzej obrzydzi, niż wystraszy, -
_________________________

ALTERNATYWA O PODOBNYM WĄTKU:
"Kanibalistyczny holokaust", "Zjedzeni żywcem".