Spodziewałem się dużo lepszej produkcji, a tymczasem film przynudzał, niestety. W ogóle co to za fabuła? Przerobione kurczaki na dinozaury? Ewolucja cofnięta do tyłu?
W ogóle większość filmu to jakieś pogadanki między postaciami, gdzieś w laboratorium i w innych miejscach. Scen z tytułowym Carnosaurem było kilka, ale były słabe. Jak na film z 1993 roku to efekty z tym dinozaurem były kiepskie, a widziałem już starsze produkcje, gdzie jakieś dinozaury czy inne potwory były zrobione lepiej. Carnosaur ruszał się tak wolno i prawie w ogóle nie atakował. Nuda! A już końcowa scena jak załatwili dinozaura jakąś małą koparką... no litości...
A i żadnych znanych aktorów. Jedyny aktor, którego kojarzyłem z innych filmów to Clint Howard - znany z "Dentysta 2", z serialu "Mam na imię Earl" oraz z oglądanego ostatnio przeze mnie horroru "Kleszcze". Jak zawsze walił sprośnymi żartami, ale zbyt długo nie zagościł na ekranie.
Jestem całkowicie na NIE jeśli chodzi o "Carnosaura". Moja ocena to 3/10 i to jedynie za kilka krwawych scen. Ofiary, które atakował Carnosaur były tak głupie i naiwne, że aż prosiło się, aby je pożarł w całości. Po kolejne części "Carnosaura" nawet nie zamierzam sięgać.
Ogólnie widząc trailer i urywki na Youtube pomyślałem ''co to ma być".Okazało się,że jest to krwawa masakra gumowymi dinozaurami łudząco podobnymi do tych z klasyki sci-fi "Dolina Gwangi".Więc się nie myliłem...