Film nie przypadł mi do gustu, słabe wykonanie, aktorzy też mnie nie przekonali, jedynym plusem jest chyba doskonała piosenka na napisach końcowych "Röyksopp - What Else Is There " - rewelacja!
Dopiero teraz odczytałem wpis użytkownika "Pe4ce":
Cytuję:
"Ludzie tutaj piszą, że film jest "inny niż wszystkie"... no faktycznie ;] Koleś rozstaje się z dziewczyną, wpada w depresje, po jakimś czasie oczywiście znajduje sobie nowy obiekt westchnień... jak już wszystko zaczyna się układać w najbardziej nieoczekiwanym miejscu spotyka swoją starą dziewczynę, która chce do niego wrócić. Całują się, co oczywiście musi wychwycić nowy obiekt westchnień, kłótnia, przemyślenia i happy end ;p NIGDY czegoś takiego jeszcze nie widziałem ;]
To wszystko z domieszką dużej ilości nagości (wcale nie przedstawionej w jakiś "piękny" sposób), idiotycznymi żartami na poziomie gorszym niż żarty w American Pie 4-6 i sporą dozą bełkotu głównej postaci (ech - jaki to ja biedny, ech cały czas o niej myślę, ech - przypomina mi się jak tu stała, bla bla bla, bla bla bla, bla bla bla) "
I w zupełności się pod tym podpisuję.
Scena meczu to prawdziwy majstersztyk, jedna z najzabawniejszych jakie w życiu widziałem, płakałem ze śmiechu.Film rewelacja!