Właściwie to całkiem dobre pytanie. Ale mimo to nie uważam Cassherna za zły film, a nawet uważam to za bardzo dobry film (9/10). No efekty w porównaniu z Transformerami pozostawiają wiele do życzenia, ale przecież nie to w filmie jest najważniejsze. Tutaj są genialny klimat, muzyka i ciekawa fabuła. Mówisz, że klimat jest żalowy. No cóż, kwestia gustu, ale mimo wszystko fakt, że nie obejrzałeś filmu w całości, czyni z ciebie mało wiarygodnego "świadka". Gdybyś obejrzał cały film w skupieniu i potem narzekał, że zwalony, to byłoby ok :P

Odpowiedź jest prosta, rynek filmowy w Japonii jest zbyt mały by opłacało
się inwestować w wysokobudżetowe produkcje.

Jakby ktoś nakręcił efektownego hiciora, to w samym USA spokojnie by zarobił 100 baniek

moim zdaniem nieprawda - amerykanie mają inną mentalność - jeśli już to zrobiliby swoją wersję, patriotyczno patetyczno kupowatą :]

Co nie zmienia faktu, że zarobiłby 100 baniek :P

Pytanie dobre, ale zadane pod niewłaściwym filmem. W przypadku Cassherna jakość efektów taka jaka jest - taką miała być. Ma ona za zadanie nawiązać do anime, na podstawie którego został zrobiony film. Choć w tym wypadku raczej powinno się go nazwać "filmem rysunkoworzeczywistym". Mamy tu małe kino alternatywne, trochę nietypowe. Ale świetne. I nie wyobrażam sobie inaczej nakręconego Cassherna niż w taki sposób, w jaki go widuję co jakiś czas na ekranie TV lub komputera :)

Chyba masz całkowitą rację ale niestety takie wykonanie mi się nie podoba .

Japońskie kino i w ogóle kino z dalekiego wschodu ma to do siebie, że jest specyficzne dla nas wychowanków kultury zachodu z tego względu, że niewiele wiemy o tamtejszej kulturze, która bardzo długo była odcięta od świata. Dalekowschodnia estetyka różni się całkowicie od tego do czego jesteśmy przyzwyczajeni w kinie hollywoodzkim gdzie wszystko musi być najdroższe i za wszelką cenę przepchane wszystkim bez względu jak beznadziejna miałaby być treść. Takie kino trzeba oglądać z odpowiednim przygotowaniem i mieć pewne rozeznanie w tamtejszej kulturze.

Transformersy to gówno! jeszcze jedynkę można jakoś zdzierżyć, ale 2?? Człowiek patrzy się przez przeszło 120 minut na napierdalające się żelastwo. Cashern widziałem parę dobrych lat temu kiedy miał premierę i naprawdę zachwycał od strony wizualnej więc nie wiem o co chodzi.

Private_Witt , zgadzam się z Tobą. Oglądając Transformersy podobały mi się efekty specjalne (ale tylko one), nie mam ochoty wrócić do tego gniota, sprawa z Casshernem ma się inaczej - widziałem go w roku jego premiery, strona wizualna mile mnie zaskoczyła i dziś mam ochotę ponownie obejrzeć ten film, ma coś w sobie, porównywanie go do amerykańskich "filmów" to obraza.

" Transformersy to gówno! jeszcze jedynkę można jakoś zdzierżyć, ale 2?? "
Masz rację że 2 jest dużo gorsza od poprzedniczki , ale ani 1 ani 2 nie są dla mnie tak jak ty to powiedziałeś "gównem" !
A czemu ? Bo to czysto rozrywkowa produkcja , która jest tylko i wyłącznie dla zabawy a ja się zajebiście bawiłem , miałem kupę śmiechu ,w takich produkcjach są najważniejsze akcje , efekty specjalne a one były na bardzo wysokim poziomie a przede wszystkim spełnione marzenie z dzieciństwa : )
" Człowiek patrzy się przez przeszło 120 minut na napierdalające się żelastwo "
Więc czego ty od takich produkcji oczekujesz ? Jakiegoś przesłania ? Ambitnego scenariusza , kunsztu aktorskiego ?
Pomyliłeś produkcje , ja 1 i 2 z wielkim entuzjazmem oglądałem (choć 2 mnie czasem wkurzała , miejscami to po prostu przeginali ) .
Miło jest obejrzeć taką produkcję raz na jakiś czas na odprężenie.
Np : Oglądam 2 lub 3 filmy pod rząd o tematyce " Samotność , Śmierci " to takie efekciarskie filmy dają nieraz rozluźnię , relaks : )
Na obu częściach byłem w kinie bo na takie filmy się właśnie chodzi do kina , oczywiście również idę na 3 ,
obym również dobrze się bawił : )

To co napisałem było w wiadomo jakim kontekście, nie rozmawiamy tu o transformersach tylko o czymś zupłnie z innej beczki.