to nie jest głupkowata komedia romantyczna jakich ostatnio pełno! ten film jest inny. jeśli chcesz iśc ze swoją dziewczyną "z gimnazjum" na coś romantycznego, to lepiej wybierz np."What happened in Vegas" (oglądałam- nie jest złe).
jeśli masz kompleksy to widok sporych rozmiarów penisa głównego bohatera może:
-przyprawic cię o ból głowy,
a świadomośc, że twoja dziewczyna oglądała to cudo, może
-zepsuc ci randkę
oraz
-sprawic, że będziesz wyładowywał swoją frustrację na filmwebie. :D

Osobom, którym inteligentny humor niestraszny (nie- to nie Woody Allen)- szczerze ten film polecam!
Bohaterowie nie są tacy jakimi się na początku zdają byc. Nic nie jest czarne albo białe, nikogo nie da się zdecydowanie potępic albo nie lubic.
Fajne są dialogi prowadzone pomiędzy Peterem, a Rachel- dwojgiem ludzi, których łączą podobne przeżycia miłosne. Nie lubiłam Mili Kunis, ale Rachel naprawdę da się lubic. Jest inteligentna, otwarta, przyjazna i... bardzo ładna. :)
Jason Segel znany jest na pewno fanom dobrego serialu komediowego "Jak poznałem waszą matkę". To do niego należy wcześniej wspomniany penis. Penis, który stał się zaczątkiem dyskusji na filmwebie. :D Mi on tam nie przeszkadzał. Wprost przeciwnie- był taką miłą odmianą w zalewie kobiecej nagości- eksponowanej gdzie się da (nawet w reklamie dachówek):D. Poza tym naga kobieta jest obiektem seksualnym- nagi mężczyzna, najczęściej śmieszy :).

Film niesie pewne przesłanie o związkach damsko-męskich. Zdrada nie zawsze jest wyłączną winą zdradzającego, aby związek się utrzymał trzeba się rozwijac, zamiast siedziec tygodniami w czterech ścianach zajadając chrupki... W filmie podobał mi się brak schematowości, jaką zauważam w typowych komediach romantycznych. Do końca nie było wiadomo czy Peter będzie z Rachel, czy ulegnie Sarze...

Śmieszyła mnie piosenka o Drakuli. Zawodzenia kobiety na tarasie ;)...