Poziom filmu można porównać do poziomu literatury Paolo Coelho.
Tania, naiwna, przewidywalna, mdła, płaska amerykańska propaganda dla głupich. Na
wszelki wypadek wszystko jest nie tylko dopowiedziane, ale jeszcze powtórzone. Do tego
obraz Afganistanu jest niewiele lepszy od miejsc gdzie dział się Sex In The City 2. Tak,
TAKIE G!