Jedno przychodzi mi na myśl po tym filmie, szczególnie po samej końcówce: jak pieniądze mogą zmienić człowieka. Jak ze swoich zasad, uczciwości można z łatwością zapomnieć o wartościach przy jakich się trwało. Czy też wejście na ścieżkę prawości i bycie uczciwym względem samego siebie.
Dla mnie zakończenie to najgorsza część filmu. Nie cierpię durnego moralizowania. Co ci po zasadach skoro inni według nich nie muszą grać szczególnie bogaci, politycy, księża itp.
A nawet bez nich bycie uczciwym biednym to nie życie, więc po co być uczciwym? Może jeszcze powiedźcie, że daje to szczęście, spełnienie, zgoda z sumieniem...
Jest wręcz przeciwnie, uczciwi zazdroszczą nieuczciwym, że mogą robić co chcą, że stać ich na wszystko i nie mają ograniczeń, złoszczą się, że uchodzi im to na sucho, więc kablują, a gdy ktoś na to nie reaguje to próbuje do skutku kogoś udupić, co doskonale zostało pokazane w filmie.
A co gorsze bardzo często ci, co uważają, że są uczciwi i nie chcą się zmienić, zmieniają się w kogoś jeszcze gorszego, bo przekuwają ten upór w "jak pójdziemy na dno to wszyscy razem". Nie myśląc w ogóle o konsekwencjach stoczyć się na dno byle kogoś udupić.
Mam trochę inne zdanie. Nie uważam, że każdy "uczciwy" zazdrości. Niektórzy są zadowoleni z tego jacy są mimo iż nie posiadają tyle co bogaci. To, że ktoś ma swoje zasady i idzie za nimi może czuć się szczęśliwy, że ma swoje sumienie czyste i są ludzie, którzy nie ciągną na dno innych mimo, że mają gorzej. Ale to ja tak uważam.
Przecież wiadomo, że nie każdy, bo niektórzy mają innych w dupie i nie obchodzi ich co kto robi, czyli pewnie głównie psychopaci, mnisi, naukowcy, psychologowie, psychoterapeuci itp.
Oczywiście mowa o tych z powołania, bo wiadomo większość ludzi jest stronnicza i zawistna.
Zresztą dziwi mnie to, że ludzie wypierają prawdę i udający, że świat jest piękny, wszyscy ludzie się kochają i wgl a jakby ktoś kogoś napadł na ulicy czy coś to każdy by chętnie wstawił się za ofiarą i jej pomógł...
A te memy z zawistnymi sąsiadami "Pewnie ukradł"? Większość ludzi raczej nie kradnie, więc są "uczciwi" i podejrzewają innych o bycie złodziejami.
I zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie próbował kogoś usprawiedliwiać i napisze, że promil jakiejś grupy lub społeczeństwa taki nie jest...