ten film jest po prostu głupi. i te dialogi... nieprzekonujący. wyłączyć głos i lżej, ale i w niemych działaniach jak widac logiki brak. film nie dorasta do pięt van damkom. rockim. to jest słabe fabularnie. mordobicie pooglądac i fruwanie w powietrzy jakby wazyli 8 kg a nie 80. van damme to jest jednak baza i mega klasyk i wartość.

Fruwanie w powietrzu to masz w filmach typu ,,Przyczajony tygrys, ukryty smok" czy też ,,Wrath of vajra", w ,,Undisputed" masz ciosy z wyskoku połączone z całkiem realnymi akrobacjami rodem z wrestlingu. Przy nieoporującym przeciwniku są skuteczne;) I nie mów proszę o logice filmów akcji, bo o ile Rocky to wiadomo, klasa sama w sobie, to choć jestem fanem Van Damme'a to już tybetański arcymistrz rozpoczynający turniej przemową po angielsku w ,,The Quest" czy wysokie kopnięcia z obrotu w filmie o muay thay ,,Kickboxer" (gdzież w muay thai kopnięcia wysokie z obrotem?) to wg Ciebie szczyt logiki i baza? Akurat Adkins ma dość realistycznie wyglądające sprowadzenia do parteru i dobrze dźwignie zakłada, na pokazach szkuł walki, np. Kempo Tai Jutsu czy szkół wyrosłych z japońskiego jiu-jitsu też masz skomplikowane, ładnie wyglądające formy.

*szkół miało być, przepraszam za tak żałosny ortograf

OK. Tylko że to jest film a nie pokaz sztuk walki. Film ma mieć wciągającą przejmującą fabułę, bo bez tego jest... pokazem sztuk walki :)

Akurat dążenie Boyki do chwały jest zbieżne ze starogrecką koncepcją ,,arete", w pełni go rozumiem, jak i motywy nim kierujące - dążenie do samodoskonalenia poprzez fizyczną dzielność. Wiadomo, do ,,Skazanego na piekło" czy ,,Lwie serce" się nie umywa, ale jednak sceny walk w ,,Undisputed" lepsze, z bólem muszę przyznać. Van Damme i reszta kopaczy to tylko kopnięcia, Adkins to fajne rzuty, grappling, łokcie, kolana... Nie oszukujmy się, bardziej widowiskowe

jak ustawki we wrestlingu, fakt. ale wrestling czy pokaz walk to nie FILM... no nijak się nie wczułam, nie poruszyłam, nie przejęłam

Boyce odpuszczają bo jego patron-Gaga-był na miejscu, patron Turbo nie pilnował swojego podopiecznego.

Przecież w pewnym momencie, wkręcili tego całego Gagę w spisek, mający na celu zwycięstwo Kolumbijczyka...