A może o to właśnie chodziło. Aby w jak najprostszy sposób pokazać nie dzieciom a dorosłym jakie błędy popełniają przy wychowywaniu dzieci. Rodzic gdy mu się mówi że popełnia błąd w wychowaniu zawsze zareaguje: "a co mi tam gadacie sam wiem jak dziecko wychować" A ten film swoją prostotą myślę że zmusi co niektórych do zmiany podejścia do dziecka. Bo on nie edukuje na siłę, nie wytyka brutalnie błędów a ni nawet nie gani. On delikatnie zaczyna tylko naprowadzać dorosłych na inne spojrzenie. Zwróćcie uwagę na ostanie sceny kiedy dzieciaki wychodzą już z fabryki czekolady. Rodzice coś zrozumieli z tej lekcji natomiast dzieci zostały nadal zepsute. Bo to właśnie od rodziców będzie zależeć co się stanie z tymi dzieciaki po wyjściu z fabryki. Ale tego można się już tylko domyślać i snuć sobie swoją własna fabułę pt Charlie i fabryka czekolady 2