Najlepszy film familijny jaki kiedykolwiek widziałem. Oryginalny (co bardzo żadko zdaża się w produkcjach familijnych BARDZO) nie w 100% ale zdecydowanej więszkości,z pięknymi efektami,genialną gra aktorów,świetną kreacją Willego,klimatyczny,z bajecznymi kolorami i całą bajeczną otoczką za co również ceniłem Edwarda. Na prawde zrobiony z wielkim wyczuciem. Niewiedziałem ze można jeszcze zrobić film familijny , który będzie podobał się nie tylko tym naj naj młodszym.
zgadzam się. film mnie urzekł. jednak... te cholerne reklamy 15 minut przed końcem filmu, reklamy na których ZAWSZE zasypiam.... powiedz mi, jak się ten film skończył. błagam!! pamiętam moment, kiedy to mały Charlie odmawia przyjęcia fabryki ze względu na swoją miłość do rodziny. a co było potem?
ja nie moge go przestać oglądac, widziałem go już kilka razy, w czasie jego oglądania czuję się jak na haju, kocham ten film!!!!!!
Hehe, ja go widziałam chyba ze 30 razy i mi się już dawno wkręcił ^^
Najlepiej słuchać sobie przed tym filmem jakieś trzy godzinki na pełen głos jakiejś dobrej, powodującej przyjemny ból głowy muzyki, wkręcić się i wziąć tabliczkę słodkiej, baaaardzo słodkiej czekolady ^^
Oczywiście przedtem nie spać trzy noce, film na pewno się wkręci. Jak na haju. Czasami podejrzewam, że ktoś, kto nie miał nigdy owego wspaniałego stanu psychicznego nie zrozumie w pełni tego filmu... przynajmniej nie będzie się z niego tak cieszył, tak mocno cieszył jak dziecko ^^
Potem Charlie spotyka, kiedy szoruje mu buty i przekonuje go jak ważna jest rodzina. Prowadzi go do ojca, aby mogli się pogodzić, no a na końcu Charlie jednak zostaje jego wspólnikiem, czy jak tam go nazwać...
warto też wspomnieć że cały kzywy dom o rodzina Charliego zostali przeniesieni do Fabryki Willego :)