Jest to jedyna część jaką widziałem ale od razu przypadła mi do gustu. Film śmieszny, absurdalny i przerysowany. Miejscami myślałem ze umre ze śmiechu. Baśń przeniesiona na ekran. Bardzo charakterystycznie jest tu oddany charakter chińskiej kultury i artymzu. To co mi się podoba w japońskich filmach fantasy to uparte trzymanie się tradycyjnych rozwiązań, bez plastikowych animacji za pomocą modeli oraz bogatych pełnych przepychu scenografii
film jest fajny, ale mpowiem ci, że po obejrzeniu poprzednich części ten film wydaje mi się odtwórczy. Bardzo przypomina fabuła pierwszą część, tak jakby przerobili scenariusz z jedynki zamiast dać coś nowego. O kurcze, ten post ma 6 lat
Siema:) Żyję, choć to już inne wcielenie. Kilka lat temu pisałem o Chińskich Duchach, a teraz pracuję w chińskiej korporacji. Teraz wypadałoby reaktywować filmweb'owego bloga:)