No fakt, że Altman to to nie jest. Filmidło dla maglarek żeby sobie popłakały. A już najlepsza z całej manażerii to Penelopa - kolejny film gdzie pięknie umiera. Umarła w "Elegii" a w "Don't move" zagrała identyczną gorącokrwistą pogubioną "zdzirę" o złotym sercu, która oczywiście też przepięknie umarła. Warto było obejrzeć dla obsady, ale treściowo - drewno.