Niepokojący i inspirujący. Odważne role znanych aktorów. Warto, nawet bardzo.
Film dobry, ale czuje pewien niedosyt i żałuje, bo mysle, że mógł być rewelacyjny, ale czegoś zabrakło, jakby brakowało czegoś spawającego, łączącego. Film miał kilka genialnych przebłysków, ukazujących frustracje, fobie i niespełnienia postaci ale jakby one się rozmywały w całości.Te przebłyski były świetne, tylko, że film jak dla mnie był za długi i niestety były momenty nudzące dlatego daje 8/10
Według mnie film powinien się zakończyć wcześniej po scenie, w której
Iona Aylesbury przychodzi do męża, który właśnie przyjechał oskarżony..
Wtedy film miałby mocne zakończenie..
Świetna Penelope Cruz i pani grająca postać Iona Aylesbury, reszta też w porządku. Niestety czegos zabraklo, czegoś bylo za duzo, a czegos za mało.. Jak dla mnie za dużo rudego w biurze, a za mało wątku z Penelopą.
Minusem było to, że kiedy juz się wczuwałeś w czyjąc postać przechodzono do innej historii.. Myśle, ze sporo scen bylo niepotrzebnych i dlatego we wrażeniu ogólnym ginie mnostwo świetnych!
Muzyka świetnie dobrana do sytuacji, wiele życiowych sytuacji swietnie oddanych. Pozwala przemysleć pewne istotne sprawy...zwrócić na nie uwagę.
Do aktorów nie mam zastrzeżeń, myśle, że Martha Fiennes jako autorka scenariusza i pani reżyser mogła postarać się lepiej, dlatego, ze film troche za długi i troche za malo spojny, a szkoda bo mógłbyć z tego świetny film! Trzeba się skupić, żeby z gąszczu tego filmu wyłowić perełki.
Dobrze się czujesz? 7/10 za takie badziewie? No ludzie, co wy w tym filmie widzicie? Zero akcji, zero sensu, brednie zamiast dialogów... ;/ chyba, że dajesz minus 7 na 10, wtedy się z tobą zgodzę.
Fakt, za mało się szczelali, pościgi do dupy i te cycki co pokazywali to jakieś takie małe i też do dupy, o dialogach to nawet nie ma co gadać. Oczywiście -7 w skali 1-10 jest jedną z opcji i jak najbardziej na miejscu.
Kolego, poddaj się utylizacji bo dzielić z Tobą tlen to żadna przyjemność.