To prawda mnie też. Najbardziej zdziwił mnie jednak moment w meksyku kiedy modlą się i w jednym rzędzie z figurkami katolickimi są jakieś kościotrupy z kosami a oni sami modlą się do jakiejś najświętszej śmierci. To nieprawdopodobne jak prawda o Bogu została zmieszana z jakimiś pseudo bożkami. Film jako film bardzo przygnębiający i smutny bardzo współczuję tym biednym dziewczynom jest mi ich strasznie żal. Przykro jest też patrzeć na to że w większości Ci ludzie którzy korzystają z ich usług patrzą tylko i wyłącznie na własne JA nie widząc kompletnie dramatu tych dziewczyn :(

to o czym mówisz to kult świętej śmierci:
http://konflikty.wp.pl/kat,122594,title,Kult-Swietej-Smierci-w-Meksyku-Patronka- kryminalistow-zdobywa-szerokie-rzesze-wiernych,wid,15139235,wiadomosc.html
tak jak się spodziewałam pochodzi jeszcze z czasów pogańskich.

Jestem ciekaw jaka to niesamowita prawda o bogu (niezależnie jakiego masz na myśli: czy jedynego, czy któregoś z wielu) została zmieszana z tymi, jak to nazywasz, pseudo bożkami oraz dlaczego o swoim, jak mniemam, bogu piszesz z wielkiej litery, a o tamtych wrażasz się pogardliwie "pseudo bożkowie". Nie przyszło Ci oczywiście do głowy, że taka forma religijności, owszem specyficzna, stanowi odzwierciedlenie szczególnego doświadczenia życiowego tych ludzi. Zamiast litości polecam empatię.

Nie rozumiem co Twój post ma niby mi udowodnić. Zdziwiło mnie to że na jednym biegunie stawiają obraz z Chrystusem a tuż obok figurkę która jest Jego zaprzeczeniem. Nie jestem w stanie zrozumieć ich sytuacji bo dopiero będąc w ich skórze można odczuć to co przeżywają jednak na zdrowy rozum nawet z horrorem jaki mają, nawet nie czytając Pisma Świętego figurka kościotrupa z kosą nie kojarzy się z dobrem. Przecież w swoim poście nie osądzam ich ani nie krytykuję. Spłycasz litość ale tą empatię to one również mają gdzieś bo liczą się realne działania a ich stanu ogólnego czy jedno czy drugie nie poprawi.

Wspomniałem m.in. o empatii, bo może pozwoliłaby Ci uniknąć tego protekcjonalnego tonu Twojej poprzedniej wypowiedzi oraz dogmatycznego i manichejskiego podejścia. Nie pisałem nic o rozwiązywaniu problemów, ale ich zrozumieniu, co nawiasem mówiąc powinno zasadniczo poprzedzać podejmowanie jakichś działań.

Zwróciłem uwagę na fakt tych figurek ze względu na to że jestem osobą dość religijną i takie rzeczy dla mnie są akurat bardzo charakterystyczne. Być może jesteś nadwrażliwy, ale nie potraktowałem nikogo z góry ani też nie osądziłem dogmatycznie. Jeśli już to chodziło mi o zwrócenie uwagi tą dziwną hybrydę chrześcijańską ale tylko w kontekście sytemowo-religijnym nie oczerniając nikogo. Rozumiem że każda wypowiedź w której padło by słowo "Bóg" będzie obrazą dla Ciebie jako ?ateisty?, ale tak się składa że mam prawo sie do Niego odnosić i pisać z WIELKIEJ LITERY i nikt nawet o tak ładnej stylistyce piśmienniczej jaką posiadasz mi tego prawa nie odbierze. Różnica o którą pytałeś wcześniej jest podstawowa, ten przyjaźnie wyglądający kościotrup jest nalepką na chrześcijaństwo dlatego też wyraziłem się pogardliwie bo w ten sposób dobra religia się brudzi a duża część osób nabiera się na tą deformację wypaczając przy tym prawdę o chrześcijaństwie.

Moim zdaniem figurka smierci jest traktowana jako coś dobrego,może w tamtej kulturze śmierć jest początkiem nowego życia po śmierci,są różne odłamy religi nawet w chrześcijaństwie.

wszak bycie religijnym wiele nie różni się od ku*wienia

wszak bycie religijnym wiele nie różni się od ku*wienia

wszak religijność od prostytucji za bardzo się nie różni

Może to chodziło o religijność, a może nie... Kobieta tłumaczyła to "nowicjuszce" przy okazji tego, że "nie na wszystko ma pozwalać". Można więc wysnuć wniosek, że religia to swego rodzaju ochrona przed zbyt nachalnymi, napastliwymi lub nieznającymi umiaru klientami...