Mam pytanie i wątpliwość zarazem: na początku filmu bracia syjamscy sprawdzają dokumenty Woltera, który został im przywieziony przez Goldiego. Wolter ma podstawiony neseser z dokumentami Tuleji jako agenta służb specjalnych. Bracia odczytują te dane - "Marian Tuleja pułkownik" ... i nie wyglądają na ludzi, którym by to nazwisko coś mówiło. Mało tego, biorą Woltera za M. Tuleję jako rzeczywistego agenta służb specjalnych, nieświadomi, że dokumenty ma na skutek niespodziewanego zbiegu okoliczności..... Natomiast w jednej z ostatnich scen filmu, po pogrzebie Woltera jako Goldiego, M. Tuleja spotyka się z braćmi syjamskimi na ławce na cmentarzu i wygląda na to, że się znali wcześniej.... w związku z czym, jest to chyba luka w scenariuszu.