Jakaś akcja była(postacie się ruszały) ale zero napięcia, kompletny brak klimatu, gra aktorska fatalna. Jakieś efekty specjalne to teraz podstawa więc plusa za to nie dam. Całkowicie ODRADZAM. Szkoda czasu.
Fabuła banalna i chyba faktycznie wzięta z książki dla 3-latków. Mgła i rożne przebłyski miały chyba wprowadzać baśniowy klimat ale go nie wprowadzały. Gadka "chyba wysłał na nas znowu smoka" dała mi jakąś nadzieję na akcję ale szybko się wyjaśniło ponieważ główni bohaterowie walczący od wieków ze złem zostali przygnieceni przez węże(ciekawe jak by sobie z tym smokiem poradzili).
Dam 2/10 za scenę jak jeździec przemierzał pole pszenicy, a za nim podążała ciemność. Sam motyw czarnego jeźdźca wiadomo skąd zaczerpnięty. W jednym filmie stanowi element złożonej fabuły, a w innym jej podstawę.

Zgadzam się z Wami w 100%. Też daje 2/10 za to że się po prostu tarzałam ze śmiechu, a śmiech to zdrowie, więc film miał na mnie pozytywy wpływ;))

Zgadzam się z tym. Mi film przypominał "Straż Nocną" dla dzieci, żadnych nowości w fabule, schematy typu ciemność vs światło, oczywiście "Dark side" jest o wiele silniejsza (i gdzie ta równowaga w świecie?)i oczywiście mamy też wybrańca a'la Matrix który sam jest chodzącym powerem i znakiem (co to "5 Element" znaczy 6 :P). Co do czarnego charakteru w tym filmie to jest to po prostu najbardziej śmieszny, zbiedzony i słaby wróg jaki kiedykolwiek widziałem. A mianowicie już jego wygląd śmieszy, mianowicie zwykły facet, na zwykłym koniu ubrany w czarne łachy. Ale nie zapominajmy o mocy tak...ta postać to "koks" jakich mało: strzela z kruków, sypie kurzem (Świetne wykonanie Kamehameha z kurzu). Sumując nadawałby się tylko do zanieczyszczania środowiska a nie do panowania nad całą planetą.Sytuacje w filmie jak już ktoś pisał są przewidywalne do bólu. Od początku wiemy kto jest zły i jak zaskoczy się film (bo przecież jak by mogło być inaczej).Jednak film posiada naprawdę niezłą muzykę i chyba za nią mogę go pochwalić(co już ktoś zauważył). Takie produkcje dla każdego fana fantastyki są mizerne moim zdaniem i wzbudzają raczej ziewanie, lecz t6o tylko moje zdanie.

Bo fabuła jest z wzięta z książki:) Tyle, że nie dla 3-latków... Mówiąc szczerze, czytałam tę książkę gdy miałam 10 lat, czytałam też pozostałe części cyklu. Film obejrzałam tylko dlatego, że chciałam przypomnieć sobie historię, która uprzyjemniła mi tak wiele chwil. No i jak często się zdarza - ekranizacja całkowita kaszana, mimo, że książka jest ciekawa (rzecz jasna raczej dla dzieci).

Oooo, wypraszam sobie! Musiałam się nieźle napocić przy moim starym, żołtym GameBoy'u, żeby sprać bossa w misji z łodzią podwodnej! A rakiety też nieźle dawały mi w kość...

Nie przesadzajcie nie był jeszcze taki zły.... 6/10

film slaby a przewidywalnosc 150% ehhh i ten numer z dziewczyna brata totalny szok kto by sie spodziewal....

Aż tak go nie skrytykowałam, w zasadzie to mi szkoda tego filmu, ale tak jak w niektórych spłycają fabułę w porównaniu do książki, to tu (chociaż nie zna oryginału) powinni ją poszerzyć. Film leciał w TV w piątek o 20.00, powinni go nadać raczej w kinie familijnym. Bardzo podobała mi się scenografia, zdjęcia, taki miły, świąteczny klimat. Charakteryzacja chłopca okropna, brat bliźniak więziony tyle lat wyglądał cudnie (co jest z tymi chłopcami? To chyba nie najlepszy wiek dla grania, odtwórca HP też był nieporozumienie). I co mnie najbardziej rozczarowało to fakt, że znaki w zasadzie same wpadały mu ręce. Szkoda, też że nie rozbudowali wątku tej starszyzny.