Wystarczyło po prostu odpalić maszynki do mielenia, tak jak ojciec gdy ratował rodzinę, narobić trochę hałasu i problem rozwiazalby się sam. Skoro takie maszyny radzą sobie z drewnem to z tymi straszydlami też dalyby radę
Sytuacja z szalonym pastorem tez była super łatwa, po tym pytaniu o płodnosc córki odrazu wystarczyło rzucic kamieniem w ich grupe i po sprawie.
Pastorowi się harem zamarzył. Tak się tłukli i żadnego dźwięku nie wydali dziwne, mnie kot zadrapię i drę się w niebogłosy.
To byla najglupsza scena i za to niska ocena odemnie.Te ptaszyska lataly im nad glowami i nic nie slyszaly? Abstrachując juz od tego ze na taki łomot i tak bylo malo wrzasku co jak wspomnialem wczesniej i tak powinny je slyszec
Dokładnie to samo pomyślałem. I nawet jeśli nie maszynami do drewna, to po prostu zwabić je dźwiękiem w konkretne miejsce, a tam to już można zrzucić napalm czy skorzystać z innej broni.
No też mi się to rzuciło w oczy, przecież można by ich załatwiać jak w roju, jakieś mega głośniki w dane miejsce i jebudu czymś konkretnym. Poza tym ileż tych stworzeń mogło żyć w tych jaskiniach, żeby opanować cały świat? Czym by się tam żywiły? Ja wiem, że to fikcja ale kompletnie nie trzyma się kupy
Ja na początku pomyślałem: jakiś brzęczyk i zdalnie detonowany ładunek, ale jak zobaczyłem maszynkę do mielenia drewna to pomyślałem: genialne. Ustawić takich setki i niech mielą 24 h na dobę. Można do tego dodać jakiś głośnik aby je ściągał z daleka i problem rozwiązany.
Dokładnie, chyba 90 % oglądających po tej scenie myślało tak samo jak ty. Zresztą ja na miejscu włodarzy poswiecilabym jakieś miasta albo jakieś jego obszary, porobić "głośne miejsca" i wtedy buum.
Poza tym dla mnie było trochę dziwne to, że je rozdraznial dzwiek, a same były glosniejsze niż wszystko dookoła.