Dziwne, że gość, który przeznacza wszystkie swoje pieniądze by być gotowym na koniec świata nie kupił kombinezonu lub chociaż maski gazowej.
To prawda, faktycznie powinien o tym pomyśleć. Znał się i na przetrwaniu, budowie bunkra, ale i znał naukowo-militarne zaplecze całego konfliktu. Poza tym,gdyby miał własny, porządny kombinezon, o wiele prawdopodobniej wyglądałaby cała ucieczka - ten kostium, który zrobiła Michelle, nie przekonywał mnie.
Cały czas o tym myślałem. Że brakuje tylko kombinezonu, gdzieś zostawionego w schowku. We wszystkich innych kwestiach był przygotowany.